Wiersze - Mariusz Parlicki strona 7

Lunapark

Na łańcuchowej igrasz z życiem,
Wszystko się kręci wokół Ciebie,
Unosisz głowę swą w zachwycie
I wzrokiem latasz koła w niebie.

Szpetność cię w krzywym oknie cieszy,
Wszystko jest bardzo śmieszne, żywe,
Lecz pomyśl, czy się warto cieszyć.
Może to lustro nie jest krzywe?

Wagonem śmierci w tunel jedziesz
I fakt ten także ciebie cieszy,
Lecz, gdy naprawdę umrzeć przyjdzie,
To już nie będziesz się tak cieszył.

Diabelskim młynem w górę wjeżdżasz,
Spadasz w dół, żyjesz, jak kaskader.
Inny upadek kiedyś przegrasz,
Ja też go przegram, ale jadę.

Lunatyk

Wpada przez okno nić księżyca,
Otwieram balkon, ciemno wszędzie,
Wchodzę na krawędź śmierci, życia,
Nie wiem co dalej dziać się będzie.

Jak ślepca pies, mnie księżyc wiedzie
I łamie wszystkie z praw natury
I zanim świt na niebo wjedzie
Idę po ścianach w dół, do góry.

Widzę to czego nikt nie widzi,
Chociaż me oczy są zamknięte,
Lecz mą opowieść świat wyszydzi,
Ktoś powie, że mam sny przeklęte.

Sam nie wiem, czy to wszystko prawda,
Dlatego kryję się przed światem,
Może to tylko senna karta...
Dziś mi wstawiono w okno kratę.

Łzy

Kiedy? Nie wiem lecz w życiu mym są takie chwile,
że zaczyna bić źródło łez drzemiące w oku.
Wtedy czuję sól, gorycz i mówię zawile,
wtedy zderza się we mnie spokój i niepokój.

Po co? Nie wiem, bo przecież łzy to tylko woda,
która spłynie i wsiąknie w wysuszoną ziemię.
Jednak łez uronionych potem jest mi szkoda,
bo nic nimi nie zdziałam i świata nie zmienię.

Wiem, przyczyna jest we mnie i mym małym świecie,
w głodzie serca, marzeniach, których nie odsłonie,
w tym uczuciu tajonym, które duszę gniecie,
w szczęściu, które ucieka, za którym wciąż gonię.

Mam dziewiętnaście lat

Tadeuszowi Różewiczowi i Józefowi Baranwi

mam dziewiętnaście lat
nie jestem z pokolenia krwawej rzeźby
nie żyję snem o życiu
mój świat wyrwany z letargu
gna bez przerwy
na oślep

mam dziewiętnaście lat
nie szukam ocalenia
nie szukam cichych miasteczek
z ich małą stabilizacją
nie szukam czegokolwiek
biegnę uciekam i gonię

mam dziewiętnaście lat
doświadczenia przelotnych znajomości
ulotnych spojrzeń
kalejdoskop ludzi miejsc i zdarzeń
rejestr łez i uśmiechów

mam dziewiętnaście lat
chcę przerwać kajdany grawitacji
oszukać czas
odlecieć
przed długim snem
patrzeniem w błoto historii

1993.05.05

Mgła

pamięci Miguela de Unamuno

nic nie widzę
ta zasłona szklanosina
ta kotara szrobarwna
gęsto tkana
ciągle rośnie i pęcznieje ta tkanina
z mroku myśli
z nocy duszy
odwiewana

jeszcze wczoraj
taka miła
taka lekka
tak czerwonopurpurowa
sennozwiewna
podsycana gorącymi oddechami
delikatna i puszysta
-dziś pogrzebana

ogarnęła moje zmysły
duszę z ciałem
zasłoniła mą historię
me istnienie
i zabrała tych
z którymi świat kochałem
pozostała
a ja byłem
mgielnym mgnieniem

‹‹ 1 2 4 5 6 7 8 9 10 22 23 ››