Wiersze - Joanna Jankowska

jesienny liść
kropla brązu
z kasztanowych
włosów Boga

femme fatale

femme fatale
małego miasteczka
nie siedzi w kącie
ani w kiepskim teatrze

z aniołami
o brudnych twarzach
gra w kości
o lepszą przyszłość

nie spotkałam jeszcze anioła
chociaż szukałąm go
w kazdej przydrożnej kafejce
w czerwonym autobusie
na plaży

przyglądałam sie twarzom ludzi
rozlepialam ogłoszenia
wzywałam w modlitwach
tupałam i krzyczałam

anioł patrzył z góry
ironicznie się uśmiechał

trawa to
myśli ziemi
zielone od snów

nie depcz jej
gdzie świetliki
będą się modlić?

Zabłąkany wśród traw
stary świerszcz
z siwą kępą włosów na głowie
na jesiennym liściu
gra smutną melodię

żegna lato