Wiersze - Jolanta Wasilewska

Żona poety

żona poety wstaje pierwsza
do miski kota wlewa mleko
wynosi kosz zgniecionych wierszy
i sprawdza wczesny nastrój nieba

poprawia czerwień pelargoniom
strzepuje pyłek zz margaretek
nasturcjom szepce więcej żółci
z dumą wdycha pachnący groszek

wraca do domu w kroplach rosy
rozsiewa słodki zapach jabłek
układa ciasto przy herbacie
budzi taktownie bez pospiechu

wita uśmiechem nowych gości
poprawia obros na stoliku
wymienia filiżanki kawy
i znika w swojej codzienności

szuka guzika do koloru
rozmawia z plamą na koszuli
żali się czule nad skarpetką
i opatruje ranne swetry

gdy cichnie gwar wraca na palcach
razem się śmieje albo milczy
potem długo rozplata włosy
i cała się zanurza w nocy

żona poety wstaje pierwsza...

żona poety nie istnieje
nie ma imienia ani twarzy
poza domem i poza furtką
nikt nie pyta o matkę wierszy