Wiersze - Francesco Petrarca

1.

Jeżeli kogoś w tych wierszach uwiera
smutek, co w sercu się moim rozgościł
w czas pierwszych błędów i grzechów młodości,
gdy byłem innym człowiekiem niż teraz,

tych, którzy miłość znają z doświadczenia,
przepraszam z wiarą, że chętnie wybaczą
styl, w jakim myślę i walczę z rozpaczą
w pustych radościach i próżnych cierpieniach.

Lecz zdaję sobie dziś sprawę i widzę,
jak długo żyłem w nieżyczliwym tłumie,
wciąż dostarczając do plotek tematu,

przez co za siebie samego się wstydzę,
odczuwam skruchę i dobrze rozumiem,
że snem jest to co podoba się światu.
 
 
 
z: Drobne wiersze włoskie 
 
Przeł. Jarosław Mikołajewski

101. Wiem dobrze, ile okrutnego żniwa

Wiem dobrze, ile okrutnego żniwa
Zbiera śmierć, która nigdy nie przebacza,
Jak prędko na nas zapomnienie spływa,
Jak krótko miłość za nami rozpacza!

Nagrodę marną po długich cierpieniach
Widzę. Ostatni dzień w sercu mym świta.
Miłość mnie jednak nie zwalnia z więzienia
I od mych oczu żąda łez, nie syta.

Ileż za sobą mam gorzkich dni klęski!
Już się nie łudzę, wiek mi nadto ciąży.
Skąd mam sił tyle, chyba czarnoksięskich?

Mądrość walczyła u mnie z namiętnością
Dwa razy po lat siedem - co zwycięży?
Mądrość, bo duszę zbawia sie mądrością.

(tłum. Jalu Kurek)

124. Los, myśl, uczucia miłosne, najsłodsze

Los, myśl, uczucia miłosne, najsłodsze,
Strwożone o mnie, w czas przeszły wpatrzone,
Tak mnie wciąż męczą, że czasem zazdroszczę
Tym, którzy przeszli już na drugą stronę.

Miłość mi serce topi, los odziera
Z wszelkiej pociechy, a myśl łamie palce
w gniewie i w płaczu i człowiek się zżera
Żyjąc w cierpieniu, w nieustannej walce.

Boję się, że już dni dobre nie wrócą,
Na miejscu złego gorszy wiatr zawieje;
Mam drogę życia o połowę krótszą.

Słowa pociechy są kruche i kłamią.
Widzę, że z rąk mi ulata nadzieja,
A wszystkie myśli moje wpół się łamią.

(tłum. Jalu Kurek)

132. Jeśli to nie jest miłość... - Francesco Petrarca

Jeśli to nie jest miłość - cóż ja czuję?

A jeśli miłość - co to jest takiego?

Jeśli rzecz dobra - skąd gorycz, co truje?

Gdy zła - skąd słodycz cierpienia każdego?

Jeśli z mej woli płonę - czemu płaczę ?

Jeśli wbrew woli - cóż pomoże lament ?

O śmierci żywa, radosna rozpaczy,

Jaką nade mną masz moc! Oto zamęt .

Żeglarz, ciśnięty złym wodom dla żeru,

W burzy znalazłem się podarłszy żagle,

Na pełnym morzu, samotny, bez steru.

W lekkiej od szaleństw, w ciężkiej od win łodzi

Płynę nie wiedząc już sam, czego pragnę,

W zimie żar pali, w lecie mróz mnie chłodzi.

133. Miłość na cel mnie wystawiła strzałom

Miłość na cel mnie wystawiła strzałom,
Jak wosk ogniowi na żer lub śnieg - słońcu,
Jak mgła - wiatrowi; aż ochrypłem w końcu
Prosząc o litość, lecz ty jesteś skałą.

Śmiertelny cios mi ślą oczy niewinne
I nic mnie przed tym nie wybroni wrogiem,
Z ciebie pochodzi słońce, wiatr i ogień,
Tobie - igraszka, a ja z tego ginę.

Myśli - to strzały, oblicze - to słońce,
Żądza - to ogień; tą potrójną bronią
miłość mnie rani, ślepi, topi w końcu.

A śpiew anielski,słodycz mowy żywa!
Żadne mnie moce od mich nie uchronią,
W nich życie moje jak mgła się rozpływa.

(tłum. Jalu Kurek)

1 2 3 4 5 6 ››