Wiersze - Jim Morrison

Być samotnym

Samotny
zapatrzony w przeszłość
mogę stworzyć
głupi wiersz
O dziewczynie
którą kiedyś znałem

Była gwiazdą
zapomnianej części spektaklu

Nie była tobą
Nie była mną
Uwierz mi
Wiedziała co robi

Powiedziała facetowi
na granicy załamania
\'Hej, przystojniaku
wszystko się zmieni\'

Więc kim jestem
I co mam zrobić
Po prostu usiąść
i wciąż o tym myśleć
Potrzebuję miłości
nie więcej niż ona
i jeszcze nie mniej
i nie żałuję

Jeśli chcesz mi coś powiedzieć
możesz do mnie zadzwonić
Będę smutniejszym i
mądrzejszym sukinsynem

Będę dokładnie tym
w całej tej sprawie
Byłem tylko myszą
która złapała kota

Nie chcę ci pokazywać
innych punktów
widzenia

Chcę Ci tylko powiedzieć -
Jestem samotny

Jeśli tylko ja

Gdybym tylko
mógł usłyszeć
Głosy wróbli
i jeszcze raz
poczuć jak wciąga
mnie dzieciństwo

Gdybym tylko mógł
cofnąć czas
i jeszcze raz
poczuć jak obejmują
mnie ramiona
rzeczywistości

Wtedy chciałbym umrzeć
umrzeć szczęśliwy

Nowe stworzenia

I

Kurtka ze skóry weża
Indianskie oczy
Błyszczace włosy
Porusza sie z metna
Mina
Owada Nilu

II

Paradujesz w słodkości lata
Patrzymy na butwienie twej nienasyconej strzelby
Na twa dzikośc
Twa pustke gdzie roi sie
Blade lasy na krawedzi światła
Znikaja
Wiecej twych cudów
Wiecej twych magicznych broni

III

Gorzkie pożywienie na chorych pastwiskach
Zwierzecy smutek i tortura
Łóżka w dzien
Żelazne kurtyny wyważono.
Słońce w rzeczywistości oznacza
Kurz, noże, głosy.
Krzycz z Dzikości.
Krzycz z gorączki, otrzymaj
Mokre sny króla Azteków.

IV

Brzegi są wysokie i zarośnięte
Bogate w ciepłe zielone zasadzki.
Otworzyc kanały.
Ukarać naszej siosty słodka przyjaciółke rozpacz.
Czy chcesz byśmy byli jak inni?
Czy nas podziwiasz?
Czy gdy powrócisz
wciaż bedziesz chciał bawić sie z nami?

V

Upaśc
Przybywaja gwałtowni obcy bogowie we wrogich pozach.
Koszule miekko łaczą się w jedno
płótno i włosy.
Ozdoby wzdłuż ramion
ukrywaja żyły bardziej niebieskie niż krew
udajace powitanie.
Łagodne jaszczurze oczy łaczą się.
Ich delikatne, suche owadzie krzyki wzbudzają
nowy strach, tam gdzie strach króluje.
Szelest płci na skórze.
wiatr zabiera dźwieki.
wyciśnij swe świadectwo na ukaranej ziemi.

VI

Rany, jelenie, strzały
Błysk kapturów, nogi spadają
tuż obok spokojnych kobiet.
wstrzasajace posłuszenstwo ludzi ze stawów.
Zadziwiające jaskinie do łupienia.
Rozluźniony, spokojny balet plądrowania.
Chłopcy biegną
Dziewczyny krzyczą, upadają
Powietrze jest gęste od dymu.
Martwe druty trzeszczą, tanczą stawy
krwi morza.

VII

Jaszczurza kobieto
z twymi oczyma owada
z twym zwierzecym zaskoczeniem.
Ciepła córko ciszy.

Trucizno.
Odwróć sie, wywiń lamentem mądrości
Niewiadome oczy nie mrugają
za murami powstają nowe historie
i budzi się z warczeniem i jękiem
dziwaczny świt snów
psy leżą, spią.
wilk wyje.
Stwór przeżyje wojnę.
Las.
Szmer urwanych słów, dławiaca się
Rzeka.

VIII

Wąż, jaszczur, owadzie oko
zielone posłuszeństwo myśliwego.
Szybko, w trudnym czasie, na służbie
tajemnicy i drzemki,
krusząc ciepłe lasy na niesforne pnie.

Teraz dolina.
Teraz słodkie włosy.
Sztyletowanie oczu, poszerzanie nieba
za kośćmi czaszki
Szybki koniec polowania.
Uścisnąć rozdartą, obrzmiałą pierś
i gardło splamione czerwienią.
Psy napawają się widokiem.
Zabierzcie ją do domu.
Zanieście ciało naszej siostry z powrotem
do łodzi.

Para skrzydeł
Łamie się
Wysokie wiatry Karmy

Syreny
Śmiech i młode głosy
W górach

Oda-Nowojorskie dziewczęta

Każda ma swą własną magię
Nie ma śmierci
więc wszystko jedno
Szpan
błysk i przebaczenie
wysokie buty na guziki
czysty układ
niedbałe wychowanie
tryumf miłości
wieczna nadzieja i spełnienie

Proszę, polub mnie

Proszę polub mnie
mówi jędza

cóż pocznę?

kocham ją.










Please like me
says the shrew
what can I do?
I love her.

1 2 ››