Wiersze - Pablo Neruda

Pablo Neruda - Ricardo Eliecer Neftalí Reyes Besualto

poeta
  • Data i miejsce urodzenia: 12 lipiec 1904, Parral, Chile
  • Data i miejsce śmierci: 23 wrzesień 1973, Santiago, Chile
  • Narodowosć: chilijska
Pablo Neruda - Ricardo Eliecer Neftalí Reyes Besualto - poeta

W 1971 roku został laureatem Nagrody Nobla w dziedzinie literatury.

Dwadzieścia poematów o miłości i jedna pieśń rozpaczy - 10

Myśmy nawet ten zmierzch stracili.
Nikt nas nie widział z rękami złączonymi tego wieczora,
kiedy noc błękitna zapadała nad światem.
 
Widziałem z mojego okna
uroczystość zachodu na dalekich wzgórzach.
 
Jak moneta czasem
w moich rękach zapalał się kawałeczek słońca.
 
Wspominałem cię z sercem ściśniętym
od tego smutku, z którego mnie znasz
 
A więc, gdzie byłaś?
Wśród jakich ludzi?
Jakie mówiłaś słowa?
Dlaczego cała miłość przychodzi nagle wtedy,
kiedy czuję się smutny i czuję, że daleko jesteś?
 
Upadła książka, którą zawsze się bierze o zmierzchu,
i jak raniony pies u moich stóp wlókł się płaszcz.
 
Zawsze, zawsze się oddalasz, kiedy zapada wieczór,
w tę stronę, gdzie biegnie mrok zacierając pomniki.

Sto sonetów o miłości - XVII

 
Nie kocham cię tak, jakbyś była różą soli, topazem
albo strzałą z goździków propagujących ogień:
kocham cię, jak się kocha jakieś rzeczy mroczne,
w tajemnicy, pomiędzy cieniem a duszą.
 
Kocham cię jak roślinę, która nie kwitnie, a niesie
w swoim wnętrzu ukryte światło owych kwiatów,
i dzięki twej miłości mroczny w mym ciele mieszka
zwany aromat, który wydźwignął się z ziemi.
 
Kocham cię nie wiedzcie jak ani kiedy, ani czemu,
kocham cię po prostu, bez zawiłości i bez pychy:
tak cię kocham, bo nie umiem kochać cię inaczej,
 
tylko w ten sposób, który nie rozróżnia jestem i jesteś,
tak blisko, że twoja ręka na mojej piersi jest moją,
tak blisko, że zamykają się twoje oczy w moim śnie.
 
 
Przełożył Jan Zych
 
 
_________________________________________________________________________
 
Pablo Neruda, właściwie Ricardo Eliecer Nefiali Reyes Besualto (ur. 12 lipca 1904 w Parral w Chile, zm. 23 września 1973 w Santiago de Chile) – poeta chilijski, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury za rok 1971. Pseudonimu Pablo Neruda użył po raz pierwszy w 1920, kiedy to podpisał nim swoje debiutanckie wiersze opublikowane w czasopiśmie Selva Austral, pseudonim później zalegalizowano. Imię Pablo przyjął prawdopodobnie po francuskim poecie Paulu Verlaine'ie, a nazwisko po czeskim poecie i prozaiku Janie Nerudzie.
Neruda jest uważany za jednego z najwybitniejszych i najbardziej wpływowych poetów XX w. Kolumbijski pisarz, Noblista Gabriel García Márquez nazwał Pablo Nerudęnajwiększym poetą XX w. wszystkich języków.

Dwadzieścia poematów o miłości i jedna pieśń rozpaczy - 19

 
Czarnulko zwinna, słońce które rodzi owoce,
które wypełnia ziarna zbóż, które splata wodorosty,
uczyniło twoje ciało radosnym, twoje błyszczące oczy
i twoje usta, które mają uśmiech wody.
Jakieś słońce czarne i niespokojne miesza się w zwojach
czarnych włosów, kiedy rozdzielałsz je dłońmi.
Igrasz ze słońcem jak ze strumykiem,
a on zostawia w twoich oczach dwa stawy.
Czarnulko zwinna, nic nie zbliża ciebie do mnie.
Wszystko od ciebie mnie oddala, jak od południa.
Jesteś złudną młodością pszczoły,
uniesieniem fali, siłą kłosa.
Moje mroczne serce cię szuka, jednakże
kocham twoje ciało radosne, twój głos wolny i delikatny.
Motylu czarny, słodki i ostateczny,
Jak łan pszenicy i słońce, polny mak i woda.
 

Dwadzieścia poematów o miłości i jedna pieśń rozpaczy - 18

Tu cię kocham.
Z ciemnych sosen wyplątuje się wiatr.
Fosforyzuje księżyc na błędnych wodach.
Dni jednakowe idą prześcigając się.

Mgła się rozwija w tańczące figury.
Srebrna mewa opada o zmierzchu.
Czasami jakiś żagiel. Wysokie, wysokie gwiazdy.

Lub czarne światło łodzi.
Samotne.
Czasami wstaję o świcie i nawet moja dusza jest wilgotna.
Szumi, ciągle szumi morze dalekie.
To jest właśnie port.
Tu cię kocham.

Tu cię kocham i nadaremnie zasłania cię horyzont.
Kocham cię nawet między tymi oziębłymi rzeczami.
Czasami wymykają się moje pocałunki na tych ciężkich łodziach,
które płyną po morzu, tam, dokąd nie przybywają.

Już widzę, że jestem zapomniany jak te stare kotwice.
Smutniejsze są mola, kiedy wieczór przybija.
Męczy się moje życie spragnione daremnie.
Kocham to, czego nie mam. Ty jesteś taka odległa.
Moja niechęć wzmaga się z ospałymi zmierzchami.
Ale noc przychodzi i zaczyna śpiewać mi.

Księżyc nakręca swoją maszynę snów.
Patrzą na mnie twoimi oczyma największe gwiazdy.
I tak jak cię kocham, sosny na wietrze
chcą wyśpiewać twoje imię swoimi drucianymi liśćmi.

Dwadzieścia poematów o miłości i jedna pieśń rozpaczy - 1

Ciało kobiety, białe pośladki, uda białe,
ukazujesz światu w pozie oddania.
Moje ciało prostego oracza podkopuje cię
i wyrywa syna z głębi ziemi.
Byłem sam jak tunel. Uciekały ode mnie ptaki,
a w nocy wchodziły z wściekłym natarciem.
Żeby przeżyć wykuwałem cię jak oręż,
jak strzałę w mym łuku, jak kamień w mej procy.
Ale godzina zemsty upada, i kocham cię.
Ciało ze skóry, z mchu, z mleka łakomie i chciwie.
Ah, naczynia duszy! Ah, nieobecne oczy!
Ah, różane łono! Ah, twój głos ospały i smutny!
Ciało mojej kobiety, pozostanie w łasce.
Moje pragnienie, moje utęsknienie bezgraniczne, moja droga niepewna!
Ciemne koryta rzek, w których ukrywa się moje wieczne pragnienie
i znużenie, i ból nieskończony.
 

1 2 3 4 5 6 ››