Wiersze - Krzysztof Cezary Buszman

A BYŁO ...

 
 
Jesteś zachłannym wspomnieniem
Spowiedzią magicznych godzin
Które nad uczuć omdleniem
Zgubiły datę narodzin.

A byłaś zmysłów eureką
Nad rzeką sennych igraszek
Daleko płynąć dziś miła
By złowić znów szczęście nasze.

A byłaś złudzeń przepustką
Co ustom dały ich zwiewność
Przebudzę się, spojrzę w lustro
Ono nie kłamie na pewno -

Zobaczę w słonym odbiciu
Prawdę o życiu w swej twarzy
Że szczęścia trudno jest dotknąć
Że dużo łatwiej wymarzyć.

O mnie się nie martw - przeżyję
Wypiję za nasze zdrowie
A resztę o nas - już bez nas
Życie dopowie.

Byliśmy źrenic lazurem
Co wyrwał nas z chwil ponurych
Zmieniając w dotyk dwóch cieni
Co mogły przenosić góry.

Jesteśmy śmiechem bez echa
I drwiną słów bez pokrycia
I grzechem łez, których winą
Jest wiara w jaskrawość życia.

W kalendarz chwil nie odkrytych
Już świty się nam nie garną
A barwa naszej nadziei
Jest barwą czarną.
 

24 czerwca 1997 Gdynia

BO MY LUBIMY …

 
 
W słowach na pozór tych niewinnych
Wciąż ze zdziwieniem odkrywamy
Że to co mówi się o innych
Najwięcej mówi o nas samych.

I odkrywamy też niezłomnie
Na życia ostrych zbyt zakrętach
To, że najtrudniej jest zapomnieć
O czym się nie chce już pamiętać.

Bo my lubimy - daję słowo
Stare prawdy odkrywać na nowo.

I odkrywamy ze zdziwieniem
Że człowiek zbiera to co sieje
Więc warto czyste mieć sumienie
Bo wtedy łatwiej o nadzieję.

I odkrywamy głupio nieraz
Za Nowy Rok wznosząc szampana
Że najpierw kiedyś się umiera
A później cała wieczność dla nas.
 

31 grudnia 1999 Londyn

BOHATER TCHÓRZY

 
 
Oto przybył skądś przybysz
A więc wzięli go w dyby
No i tańczą mieszczanie
Wokół żałosny taniec!
 
Ty niczego nie przeocz
Bo się właśnie zaczęło
Jego twarz zgięta w grymas
Gawiedź przy życiu trzyma!
 
Ludzie ludzi przeżuwają
Ludzie ludzi wypluwają
Gdy wyssają!
 
Oto czarny trwa festyn
Bez zbytecznej orkiestry
Bo tu by się zabawić
Kogoś wystarczy zabić!
 
Nie wiem jak go ocalić
Bo się ogień już pali
Więc przemykam w podróży
Niczym bohater tchórzy!
 
I uciekam
I uciekam
Od człowieka
Do człowieka.
 
 
                                                                         9 sierpnia 2008 r. Płock

CUKIER I SÓL

 
 
Mam taką pewność nieodpartą
Choć żadna miara jej nie zmierzy
Że mimo wszystko zawsze warto
Pomimo wszystko iść i wierzyć.

Bo jest granica ta, a za nią
Czas nie da życiu w próżnię chybić
I dzień okaże się przystanią
Do której warto będzie przybić.

A czasu naturą jest mijać
Choćby i wbrew własnej woli
W świecie marchewki i kija
Cukru i soli.

Na zwichrowanej życia osi
Co wciąż się złamać jest gotowa
Nikt nie doczeka się przeprosin
Za to co jemu los zgotował.

I niech się słowo samo rzeknie
Że droga żmudna i daleka
Lecz kiedy kiedyś raz uciekniesz
To będziesz zawsze już uciekał.
 

31 marca 2003
pociąg Gdynia - Warszawa

CZY BĘDĄ O NAS PAMIĘTALI?

- Pamięci Agnieszki Osieckiej
 

Gdy w modzie jest niepamiętanie
Jedno mi jawi się pytanie:
Czy będą o nas pamiętali
Kiedy znikniemy hen, gdzieś w dali -

Ci, którzy tak się zarzekali
Że bardziej już nie można było
Że zawsze będą nas kochali
Miłością, co przerasta miłość.

Czy będą o nas pamiętali -
Tego doprawdy dzisiaj nie wiem -
Ci, którzy czasem z nas się śmiali
Bo jakoś nie umieli z siebie.

Czy będą o nas pamiętali
Ci, co pytania zadawali
Czemu ma krótką pamięć człowiek
Mądrą usłyszeć chcąc odpowiedź.

Lecz wiem - Ty przecież, nie zapomnisz
(Twoja intencja zawsze szczera) -
O tych, co pragną pójść do nieba
Choć żaden nie chce z nich umierać.

Czy będą o nas pamiętali
Ci, co się z nami przechadzali
Pod bramy raju w dni złych przeżyć
Kiedy się chcieli komuś zwierzyć.

A jeśli tak, no to jak długo?
Czy starczy niezachwianej wiary
Tym, którzy nas odprowadzali
Poza wieczności mglisty zarys.

Czy będą o nas pamiętali
W skrytości powiek opuszczonych
Ci, co nas z drogi zawracali
Kiedy zagoszczą już w te strony.

I czy gdy znajdą się w tym mieście -
Czy nie zapomną o swym słowie
I krzykną widząc nas - nareszcie...
Wkrótce poznamy tę odpowiedź.
 

6 lipca 1997 Sopot

1 2 3 4 9 10 ››