Wiersze - Krzysztof Cezary Buszman strona 3

JESTEM, BO JESTEŚ

 
 
Jestem łzą w Twoim oku
I nadzieją, jak mniemam
Ucisz w sobie niepokój
We mnie lęku już nie ma.
 
Bardzo siebie kochamy
Aby sprzeczać się o nic
Kiedy przed sobą samym
Już nie umiem się bronić!
 
Stopy mam poranione
Od swych dróg - niepotrzebnie
Bo mnie wszystkie w Twą stronę
Wciąż prowadzą bezwiednie.
 
Jak o pustkę się oprzeć
W próby ostatniej porze
Bo gdy było tak dobrze
Czemu było wciąż gorzej?
 
Kochać Ciebie z daleka
Dużo łatwiej niż z bliska
Świt już na nas nie czeka
By dla nocy odzyskać!
 
Życie próżni nie lubi
I wypełnia ją z żalem
Czasem trzeba się zgubić
Aby znów się odnaleźć.
 
Los to zbiór przyszłych zdarzeń
Lekcja lat - zwana życiem
Poprzez gorycz porażek
Co przedsionkiem są zwycięstw!
 
 
                                                                         13 września 2008 Gdynia

KOLĘDA MIŁOŚCI

 
 
Patrzę - stroik się zajął od świeczki
Od stroiku zaś obrus się zajął
Nie ma dla nas przed sobą ucieczki
Durni Ci, którzy wciąż uciekają.

Ludzie ognia się boją, jak ognia
Patrzę - płonie już moja koszula
Płomień tańczyć zaczyna po spodniach
Delikatnie mnie blaskiem otula.

Zamyślony po zamyśleń kraniec
Myślą błądzę po przeszłości błędach
Za tę miłość - dziękuję Ci Panie
Niech to będzie miłości kolęda.

W moją skórę śmierć wgryza się dymem
Jestem Boże już kulą ognistą
Teraz wiem, że dla Ciebie bym zrobił
Dużo więcej, niż prawie wszystko.

Nie udaję, nie kręcę, nie gmatwam
Jak skazaniec przyznaję się do niej
Do miłości - lecz coraz mniej światła
Gdy z miłości prawdziwej się płonie.

Zamyślony po zamyśleń kraniec
Myślą błądzę po przeszłości błędach
Za tę miłość dziękuję Ci Panie
Niech to będzie miłości kolęda.
 

25 lipca 1994 Gdynia

KOŁYSANKA DLA UMARŁYCH

 
 
Umarli na śmierć się zażyli
I dzisiaj nie mają już głosu
Więc czapka im pełna kasztanów
W alejach błękitnych losów.

Umarli na śmierć się zażyli
I tyle ich tutaj słyszano
Melodią tak dziwnie znajomą
Że chyba nikomu nieznaną.

A Ty za swoje Pandory
Przestań wreszcie los karcić
Bo tyle prawdy jest o nas
Ile jesteśmy jej warci.

Umarli na śmierć się zażyli
I jakie to smutne łzy ronić
Że co dnia spadają do raju
Jak listek zdmuchnięty z jabłoni.

Umarli na śmierć się zażyli
Wędrując przez cierń swój i oset
Lecz drogi już tej nie powtórzy
Ten tylko, kto stopy miał bose.

Umarli na śmierć się zażyli
Czasami na cudzą - nie własną
Bo czas ich do snu ukołysał
Choć sam nie potrafi wciąż zasnąć.
 

1 lutego 1999 Londyn

MIŁOŚĆ JEST JAK CIEŃ CZŁOWIEKA

 
 
Nie miałem w życiu - życia za wiele
Bez trosk co nie znały umiaru
Wierzyłem w miłość prawdziwą, na którą
Przyjaciół wcześniej nabrało się paru.

Z kart samotności stawiam tarota
A tarot to nie byle jaki
Mówi, że gorsze jest od tęsknoty
Kiedy tęsknić nie mamy już za kim.

Miłość jest jak cień człowieka
Uciekasz - to Cię goni
A kiedy ją gonisz, - ucieka
Jak cień, jak cień.

Będę miał w życiu - życia za wiele
Bez trosk, co nie znały umiaru
Bo już mi godzin ich nie wyliczą
Wskazówki - rozpędzonych zegarów.

Przeżyte chwile za naiwność ganią
Gdy nam się zdaje że kogoś znamy
Widzisz, niestety najbardziej nas ranią
Ci których najmocniej kochamy.
 

6 października 1995 Krozlingen, Szwajcaria

MODLITWA DOMODLONA

 
 
Tyle w nas wiary co niemocy
Nadziei - ile rozczarowań
Pozwól nam Panie w dzień powszedni
Prawdziwie ludzką twarz zachować.

Tyle pokory w nas co pychy
Słabości tyle co i siły
Wskaż nam dziś Panie drogę prostą
Wśród tych pokrętnych i zawiłych.

Przychodzimy stąd dokąd idziemy
Umęczeni mniej czy też bardziej
I jedynie to jedno wiemy
Że z tej drogi się skrótów nie znajdzie.

Tyle w nas prawdy co obłudy
Upadków tyle ile wzlotów
Spraw Panie by na rejs ostatni
Każdy w godzinie swej był gotów.

Tyle odwagi w nas co strachu
I klęsk sromotnych co i zwycięstw
Wybaw nas Panie od nas samych
Skoro nie umie tego życie.
 

8 września 2002 Londyn

‹‹ 1 2 3 4 5 6 9 10 ››