Wiersze - Eduardo Lizalde

Kobra

Czy widzieliście kobrę
unoszącą łeb,
tę falującą głowę z dwojgiem ludzkich oczu,
demoniczną końcówkę ciała - nieskończonej szyi?

Widzieliście ją z bliska, obróconą przodem,
w chwili gdy długim, śmiercionośnym językiem
atakuje dziecko?

Widzę ją zawsze przed sobą
i nie spuszczam oka z jej oczu,
których straszliwe światło
jest coraz bliżej i bliżej
bezsilnego pioruna moich oczu.

Któregoś dnia wbije
swój nieskończenie jadowity lancet w moją pierś
i moja dusza odtąd w niej zamieszka,
i stanę się kobrą innej kobry,
która wprawia w falujący ruch swoją głowę
                tuż przed dzieckiem

                
z tomu „La zorra enferma” (1974)
przełożyła Krystyna Rodowska

Wiersz

 
Każdy wiersz
jest swoim brudnopisem.
Wiersz jest tylko gestem,
ruchem dłoni, który sygnalizuje
to, czego nie zdołał wyrazić.
 
Wiersze,
te doskonale napisane,
te największe,
są jedynie
udanym zamachem ręki.
Każdy wiersz jest nieskończony.
Każdy wiersz jest genezą.
Każdy nowy wiersz
upamiętnia przyszłość.
Każdy wiersz dopiero się zaczyna.
 
 
tłum. Krystyna Rodowska
nieustająco z antologii "Umocz wargi w kamieniu"

Miłość

                                                           Dla Pilar Orraca
 
Reguła jest jasna:
dać z siebie niezbędne minimum,
otrzymać jak najwięcej,
mieć się zawsze na baczności,
wymierzyć cios we właściwym czasie,
nie ustępować
i nie walczyć bez przekonania,
nie oddawać się temu drugiemu,
nie oddawać ciosów, gdy samemu się krwawi,
nigdy nie mówić przeciwnikowi
„kocham cię” na serio.
 
            Najkrótsza droga do tego
            żeby być wiecznie nieszczęśliwym
            i triumfować,
            niczym specjalnie nie ryzykując.
 
 
 
tłum. Krystyna Rodowska

Zapiski z dziennika Casanowy

 
 
 
Wchodzisz mi do łóżka po to,
aby wszyscy się o tym dowiedzieli,
wtulasz się w moje ciało,
aby włączyć je do swojej kolekcji
sławnych osób:
gangsterów, aktorów, mędrców, przemysłowców,
bokserów, a nawet prostych poetów,
i jeszcze masz czelność powiedzieć:
         „Jest pan wyrafinowanym uwodzicielem”.
 
Co za naiwność. To ja kolekcjonuję,
i nie kobiety, lecz dusze;
wbijam na szpilkę twą duszę,
by umieścić ją w gablocie
obok pięknej grupy
spreparowanych żuków.
 
 
 
                                                                           tłum. Krystyna Rodowska

Kwiaty

 
 
 
Kwiaty nie są kwiatami.
Cisza. Czas w locie.
Rzeczywistość sprowadza się
do złego snu.
Tylko zbrodnia jest tutaj realna.
 
Tylko koszmar
-  nigdy marzenie –
przeobraża świat.
 
Przekonajcie się optymiści,
w jakie gówno wdepnęliście;
otwórzcie usta tego skromnego kwiatka
na cudownej łące:
tam, w środku
widać kły.
 
 
 
 
 
                                                                  tłum. Krystyna Rodowska
 

1 2 ››