my nie wierzymy w piekło
w ogień tańczący
same jesteśmy iskrami
w naszych twarzach co noc
przeglądają się zaspane gwiazdy
my z otchłani światów
pachnące siarką i smołą
(perfumy to też alkohol)
tulimy w miękkim uścisku
tych z piekła i tych z nieba
kto nas potępi
jeśli nie same śmiechem szalonym
nie dotykajcie nas ręką
nie wytykajcie palcem
cienie umarłego wieczoru
wśród zaułków
- tańczą latarnie -
nasze bose stopy dzwonią dzwonią
pod księżycem jak srebrny pieniążek
(perfumy to też alkohol)
myślę że jest trudno pisać wiersze
spójrzcie ile razy nie udaje się to tym
którym powinno się udać
ale myślę także że niełatwo jest
połykać truciznę zdobywać szczyty gór
przepłynąć kanał La Manche
a jednak to wszystko są ludzkie osiągnięcia
dlatego ośmielam się raz jeszcze
nastroiłam moje wnętrzności
i śpiewają mi teraz
słodko
jak śpiewa ptak o świcie
mówią moje wnętrzności
najpiękniejszą muzyką jest miłość
uczymy się miłości
mówi ptak
najpiękniejszą porą dnia jest świt
o świcie przyfruwa słońce
i ciepłym skrzydłem
przykrywa ziemię
nie chwytałam mojej miłości
jak ptaka w ręce
nie trzepotała rozgłośnie
w moich palcach
jak oswojoną kawkę
głaskałam po czarnych piórkach
niedbale
jak oswojonej kawce
podsuwałam ziarenka pieszczoty
tyle żeby ćwierkała
żeby skakała
lecz nie tyle
by w radosnym odruchu
frunęła w słońce
1957
nie jestem sama
ze mną jest woda
która patrzy moimi oczyma
uśmiecha się moimi ustami
i nasłuchuje
tysiąca słów złotych słonecznych
uskrzydlone słowa
ptactwo pierzaste
chmury was nade mną
jak pocałunki
garniecie się do rąk do ust
i wszystko płonie
rozsypane w słońcu
nie jestem sama
ze mną jest trawa
której każde źdźbło
powtarza kształt moich palców