Wiersze - Cyprian Kamil Norwid strona 9

Buntowniki, czyli Stronnictwo-Wywrotu

 
 
1
Oni nie przyszli tu po łup bojowy,
Niemowlęta biorąc na piki,
Ożalobione tłukąc kolbą wdowy:
To-buntowniki!
 
2
Oni sprawują rząd bez-osobiście,
Miastem nieraz władną młodziki (!),
A tłum, groźny, ich słucha uroczyście:
To-buntowniki!...
 
3
Na cherubinach Bóg już zbliża-zbliża -
Ezechielowej tor kwadryki;
Tam i owdzie grzmi, wielkie-znamię-krzyża;
To--buntowniki!
 
4
Czemuż raczej nie wierzą
Kancelarii, Ojczyznę woląc niż rubryki;
A ufać śmią w J e z u s a moc i M a r i i -
Te-buntownik!?!...


1863

Cacka

Myśliłem ja — że Lira i że Styl,
Choć fala je nosi jak łabędzia,
Nie obliczającego dróg i chwil,
Choć cel mają w sobie: są narzędzia!
 
Myśliłem — że gdy Lud nie ma bytu,
Że słowu jeżeli brak powietrza,
Dotyka wieszcz kluczem u zenitu,
Skąd aura na świat płynie letsza.
 
Ja — myśliłem, że każda ze strun wie,
W jaką porę? wydzwonić co? i gdzie?
I myśliłem — że przez ich balsamy
Upowinowacone różności
Czynią — iż spóźnionych prawd nie mamy —
Spóźnionych dla miękkiej drażliwości.
 
Myśliłem, że wieszczów było tyle,
Ile jest blizn dotkliwych?! — a które
Przez form-czary — przez stosowną chwilę —
Opatrują się i leczą w porę — —
 
Och!... ja byłem błędny i sam chory:
Ponętniejsze jest lir przeznaczenie —
Są one dla prawd... czym w oknach sztory,
Na których wstrzymują się promienie,
Wyświecając płótno malowane,
Z malakitowemi krajobrazy,
Ze źródłami ametystowemi,
Pasterkami owianemi w gazy...
Z ziemią tą... co nie dotknęła ziemi!
 
One śnią: że szyba?... to posadzka!
One nucą: „Stąpaj bez poręczy,
W objęcia fantazji, co się wdzięczy..."
— — — — cacka — cacka!!

Centaury

 
Dla cnót, dla zasług, dla czynów powszednich
Niebo na nagród mnóstwo odpowiednich,
A innym każda dyjademem świeci,
Nawet i cacka różne są dla dzieci!
- Lecz pokolenia na wyspach zdziczałe
Gdzie umysł twardym skamieniał odłogiem,
Wszystko, co niejest, jak poziom ich, małe,
Umieją tylko zwać Panem! zwać Bogiem!
Różnic tam nie ma... zaś ludzi się ceni,
Czy doścignieni?? - albo prześcignieni??

Cenzor - krytyk

 
 
1
Noszą pióra na głowach dzicy -
Takie też jest i twoje pióro,
Skoro nie wiesz nawet różnicy
Między Krytyką a Cenzurą.
 
2
Drugiej niwa, czy złą, czy żyzną -
Nigdy własną!... lecz pierwszej siły
Są jej własne, są jej spuścizną
Po tych, co dzieła ich przeżyły!
 
3
Skądże zaś? moc twoja się wzięła,
Rajco! efemerycznych sporów:
Autorów-sądzą ich dzieła,
Nie-autorzy autorów!
 
4
Bo i różnica by zginęła,
Co? gościnny druh, a co? szynkarz:
Pamfletami byłyby dzieła,
Krytykiem?... byłby pojedynkarz!

Ciemność

 
 
Ty skarżysz się na ciemność mojej mowy;

- Czy też świecę zapalałeś sam?

Czy sługa ci zawsze niósł pokojowy Światłość?...

...patrz - że ja cię lepiej znam.

Knot gdy obejmiesz iskrą, wkoło płonie,

Grzeje wosk , a ten kulą wstawa,

I w biegunie jej nagle płomień tonie;

Światłość jego jest mdła- bladawa - -

Już- już mniemasz ,że zgaśnie, skoro z dołu

Ciecz rozgrzana światło pochłonie - -

Wiary trzeba- nie dość skry i popiołu...

Wiarę dałeś?...patrz...patrz..., jak płonie!...


Podobnie są i słowa me, o! człeku,

A ty im skąpisz chwili marnej,

Nim , rozgrzawszy pierwej zimnotę wieku,

Płomień w niebo rzucą , ofiarny...

‹‹ 1 2 6 7 8 9 10 11 12 21 22 ››