Wiersze - Cyprian Kamil Norwid strona 5

Klaskaniem Mając Obrzękłe Prawice...(1)

Klaskaniem mając obrzękłe prawice,
Znudzony pieśnią lud wołał o czyny;
Wzdychały jeszcze dorodne wawrzyny,
Konary swemi wietrząc błyskawice.
Było w ojczyźnie laurowo i ciemno
I już ni miejsca dawano ni godzin -
Gdy Boży palec zaświtał nade mną,
Nie zdajac liczby z rzeczy, które czyni,
Żyć mi rozkazał w żywota pustyni!

Dlatego od was... o! laury nie wiąłem
Listka jednego, ni ząbeczka na lisciu,
Prócz moze cieniu chłodnego nad czołem
( Co nie należy wam - lecz słońca przyjściu);
Nie wziąłem od was nic o! wielkoduchy,
Prócz dróg zarosłych w piołun, mech i szalej,
Prócz ziemi klątwa spalonej i nudy...
Samotny wszedłem i sam błądze dalej.
Poobracanych w przeszłość niepojetą
A uwielbiona - spotkałem niemało,
W ostrogi rdzawe utrafiałem pietą
W sciezkach, gdzie zbitych kul sporo padało.
Nieraz obyczaj stary zawadziłem
Z wyszczeżonemi na jutrznie zębami,
Odziewajacy sie na głowę pyłem,
By noc przedłuzyć, nie zerwać ze snami.

Niewiast zakletych w umarłe formuły
Spotkałem tysiąc i było mi smętno,
Że wdzięków tyle widziałem, nieczuły!
Źrenica patrzac na nie beznamiętną -
Tej, tamtej reke tknawszy marmurowa,
Wzruszyłem fałdy ubrania kamienne,
A motyl noc wzleciał nad jej głowa,
Zadrżał i upadł... i odeszły senne...

Klaskaniem Mając Obrzękłe Prawice...(2)

I nic nie wziąłem od nich w serca wnetrze,
Stawszy sie ku nimjak one bezwładny,
Tak samo grzeczny i zarówno zadny,
Że aż mi coraz szczeście niepojętsze!
- Czemu? dlaczego? w przesytu niedzielę
Przyszedłem witac i żegnac tak wiele...? -
Nic nie uniósłszy na sercu, prócz szaty,
Pytać was nie chcę i raczę: katy!...

Piszę - ot! czasem... piszę na Babylon
Do Jeruzalem! - i dochodzą listy.
To zaś mi mniejsza, czy bywam omylon,
Albo nie?... Pisze pamietnik artysty,
Ogryzmolony i w siebie pochylon -
Obłędny!... ależ wielce rzeczywisty!

Syn minie pismo, lecz ty wspomnisz, wnuku
Co znika dzisiaj ( iż czytane pedem)
Za panowania panteizmu - druku,
Pod ołowianej litery urzedem-
I jak zdarzało się na rzymskim bruku,
Majac pod stopy katakumb korytarz,
Nad zcołem słońce i jaw ufny w błędzie,
- Tak znów odczyta on, co ty dziś czytasz,
Ale on wspomni mnie... bo mnie nie bedzie!

Litość

Gdy płyną łzy, Chustką je ocierają;
Gdy krew płynie, z gąbkami pospieszają;
Ale gdy duch wycieka przed uciskiem,
Nie nadbiegną pierwej z ręką szczerą,
Aż Bóg otrze sam piorunów błyskiem:
- Wtenczas dopiero!...

Miłości! W Tobie Jednej Odpocznienie...

Miłości! w tobie jednej odpocznienie...
I moc, i bytu oś; w tobie - sumienie - -

Języki? - zwiną się jak książek karty,
Gdy je piorunów widelec rozdarty
Na sąd ostatni wyzwie... nasza wiedza? -
Upiorem życia; proroctwo cóż?...- miedza
Próg czasów nowej widzenie granicy -
A więc to wszystko proch, proch na ulicy
Do Boga!... Miłość tylko pozostanie
Jak w zapalonym stosie hełm brązowy
Z napisem \"jesteś\"

...Różne miałem mowy
I różne o tym było me śpiewanie
Od pacholęcia świergocąc pieśniami
( Te - gdy zmężnieje czas, wspomnicie sami ).

Bo zasłaniałem wzrok, śpiewając słowo,
Ani mi lauru liść szumiał nad głową,
Bom ja ostatni tu w poetów świecie,
Którym nie przyszedł w czas i ... zresztą wiecie!

Po Balu

1
Na posadzkę zapustnej sceny,
Gdzie tańcowało-było wiele mask,
Patrzyłem sam, jak wśród areny,
Podziwając raz słońca pierwo-blask.

2
I na jasnej woskiem zwierzchni szyb
Kreślone obuwiem lekkim kręgi -
Czarodziejskich jakoby pisań tryb
Z ziemi do mnie mówił, jak z księgi.

3
Kwiatu listek, upuszczony tam,
Papierową szepnął mi coś wargą,
Wśród salonu pustego sam i sam;
Rosa jemu i świt byłyż skargą?

4
Otworzyłem okna z drżeniem szkła,
Że aż gmachem wstrzęsła moja siła:
Z kandelabrów jedna spadła łza - -
..................................
Ale i ta jedna z wosku była!

‹‹ 1 2 3 4 5 6 7 8 21 22 ››