Wiersze - Klaskaniem Mając Obrzękłe Prawice...(2)

Klaskaniem Mając Obrzękłe Prawice...(2)

I nic nie wziąłem od nich w serca wnetrze,
Stawszy sie ku nimjak one bezwładny,
Tak samo grzeczny i zarówno zadny,
Że aż mi coraz szczeście niepojętsze!
- Czemu? dlaczego? w przesytu niedzielę
Przyszedłem witac i żegnac tak wiele...? -
Nic nie uniósłszy na sercu, prócz szaty,
Pytać was nie chcę i raczę: katy!...

Piszę - ot! czasem... piszę na Babylon
Do Jeruzalem! - i dochodzą listy.
To zaś mi mniejsza, czy bywam omylon,
Albo nie?... Pisze pamietnik artysty,
Ogryzmolony i w siebie pochylon -
Obłędny!... ależ wielce rzeczywisty!

Syn minie pismo, lecz ty wspomnisz, wnuku
Co znika dzisiaj ( iż czytane pedem)
Za panowania panteizmu - druku,
Pod ołowianej litery urzedem-
I jak zdarzało się na rzymskim bruku,
Majac pod stopy katakumb korytarz,
Nad zcołem słońce i jaw ufny w błędzie,
- Tak znów odczyta on, co ty dziś czytasz,
Ale on wspomni mnie... bo mnie nie bedzie!