Wiersze - Charles Bukowski strona 6

Dom

parę domów stąd
budują nowy
dom
siedzę sam
za opuszczonymi żaluzjami
i słucham odgłosów,
młotki wbijają gwoździe
stuk stuk stuk,
potem słyszę ptaki i
stuk stuk stuk
idę spać,
naciągam koc pod samą szyję;
budują ten dom od miesiąca i
niedługo będą
mieszkać w nim ludzie... będą
spać, jeść, kochać się, dreptać wkoło,
mimo to
wydaje mi się
że coś tu nie gra,
w powietrzu czuję jakiś obłęd,
faceci chodzą po dachu z gwoździami w zębach
kiedy ja czytam o Kubie i Fidelu,
w nocy mijam dom
i widzę jego żebra
w środku widzę koty chodzące
swoim kocim krokiem,
potem chłopak przejeżdża obok domu na rowerze,
a dom ciągle nie jest gotowy
rano wrócą robotnicy
i będą chodzić wkoło budynku
ze swoimi młotkami,
coś nagle mówi mi że ludzie nie powinni więcej
budować domów,
wydaje mi się że ludzie powinni przestać
pracować
powinni siedzieć w swoich małych pokojach
na drugim piętrze
oświetleni światłem żarówek do których nie ma
klosza;
wydaje mi się że dużo rzeczy trzeba zapomnieć
i wielu nie robić,
w aptekach, sklepach i barach
ludzie są zmęczeni i nie chcą
się ruszyć z miejsca, przystaję w nocy
i patrzę przez ten dom, on
nie chce być zbudowany,
przez jego boczne ściany widzę purpurowe
wzgórza i pierwsze wieczorne światła,
jest zimno
zapinam kurtkę
stoję i patrzę przez ten dom.
zatrzymują się koty
spoglądają na mnie
w końcu zmieszany
idę chodnikiem w stronę Północnej
tam kupię
papierosy i piwo
i wrócę do swojego pokoju.

Dowód

kurwy powinny unikać wielkich poetów
i na odwrót:
te dwa zawody są do siebie niebezpiecznie
podobne:
od czasów Cesarstwa Rzymskiego aż po nasz
Wiek Atomu
zawsze było mniej więcej tyle
kurew, ilu
poetów
a władze konsekwentnie
starały się wyjąć spod prawa
te pierwsze
i ignorować tych drugich
- i po tym właśnie można poznać
jak niebezpieczna
naprawdę
jest
poezja.

Dziewczyny przyjeżdzające tu swoimi autami

dziewczyny przyjeżdzają tu swoimi autami
a ja siadam przy oknie i patrze.

jest dziewczyna w czerwonej sukience
jeżdząca białym samochodem
jest dziewczyna w niebieskiej sukience
jeżdząca niebieskim samochodem
jest dziewczyna w różowej sukience
jeżdząca czerwonym samochodem

kiedy dziewczyna w czerwonej sukience
wysiadała z białego samochodu
ja obserwowałem jej nogi

kiedy dziewczyna w niebieskiej sukience
wysiadała ze swojego niebieskiego samochodu
ja obserwowałem jej nogi

kiedy dziewczyna w różowej sukience
wysiadała z czerwonego samochodu
ja obserwowałem jej nogi

dziewczyna w czerwonej sukience
która wysiadła z białego auta
miała najlepsze nogi

dziewczyna w różowej sukience
która wysiadła z białego auta
miała najlepsze nogi

dziewczyna w różowej sukience
która wysiadła z czerwonego auta
miała średnie nogi

ale pamiętam dziewczyne w niebieskiej sukience
która wysiadła z niebieskiego auta

prawie widziałęm jej majtki

nie wiesz jakie życie może być ekscytujące
tutaj
o 5:35 w południe.

Dźwięki harmonii

żołnierze maszerują pozbawieni broni
groby pozostają puste
pawie wzbijają się w deszczu

w dół schodami wielcy ludzie maszerują uśmiechnięci

jedzenia jest pod dostatkiem i wystarczy na czynsz
i wystarczy czasu

nasze kobiety nie będą się starzeć

ja nie będę się starzeć

bezdomni noszą diamenty na palcach

Hitler podaje rękę Żydowi

niebo pachnie przypiekanym mięsem

jestem płonącą kurtyną

jestem strumieniem wody

jestem wężem jestem krawędzią szklanki która kaleczy
jestem krwią

jestem małym ognistym ślimakiem
pełzającym w stronę domu.

Dźwięki ludzkiego życia

dziwne ciepło, gorące i zimne kobiety,
jestem dobrym kochankiem, a kochanie
to nie tylko seks, większość kobiet jakie znalem
była ambitna, a ja lubię leżeć
na wielkich wygodnych poduszkach o 3
po południu, lubię oglądać słonce
przez liście krzewu za oknem
wtedy gdy świat
nie chce mieć ze mną nic wspólnego, znam go
zbyt dobrze, jego wszystkie świńskie stronice,
lubię leżeć brzuchem do góry
i patrzeć na sufit po
skończonym kochaniu
kiedy wszystko napływa:
to takie proste żyć prosto – musisz tylko
chcieć, niczego więcej nie trzeba.
ale kobieta jest dziwnym stworzeniem, jest bardzo
ambitna – cholera! nie wolno mi przesypiać dnia!
wszystko co robimy to tylko jedzenie! kochanie się!
spanie! jedzenie! kochanie się!
 
 
kochana, mowie, tam daleko ludzie
zrywają teraz pomidory, sałatę, nawet bawełnę,
pod słońcem umierają mężczyźni i kobiety
umierają w fabrykach za nic, za psie pieniądze...
słyszę dźwięk ludzkiego życia rozrywanego na
strzępy...
nie wiesz jakie mamy nawet szczęście...
 
 
dla ciebie wszystko jest proste, mówi
masz te swoje wiersze...
moja kochana wstaje z łóżka
słyszę jak cos robi w drugim pokoju
pisze na maszynie
 
 
nie wiem dlaczego ludzie myślą ze wysiłek
i zapal
maja cos wspólnego z tworzeniem.
 
 
sadze ze w takich sprawach jak polityka, medycyna,
historia i religia
tez się mylą.
 
 
obracam się na brzuch i zasypiam z
dupa odwróconą do sufitu
tak dla odmiany.

‹‹ 1 2 3 4 5 6 7 8 9 28 29 ››