Hamlet - zmagania z przemijaniem
stał twarzą w twarz
ze swoją twarzą
grymas na obu twarzach wzrastał
tak kanceruje czasu pazur
gwiazda zabłysła
gwiazda zgasła
zasłonił lustra
by z przeszłości zaczerpnąć siły
fotografie
jak on pożółkłe
poniszczyły się i skuliły
zamknął w szafie dawne pamiątki
lek na rany
widział w przyszłości
i snuł plany dalekich wypraw
nowych książek i znajomości
ranne słońce zaczęło światu słać rumieniec
lecz nie ogrzało starych kości
i zamroziło się marzenie
składając hołd u stóp
nicości
Hamlet i barokowy aniołek
nie umiał rozmawiać z Bogiem
w skrzydłach gotyckiej katedry
wolał tłuste barokowe aniołki
beztroskie i roześmiane
lecz ten którego dziś spotkał
kamienny czterolatek
z bujnymi loczkami
i dyndającym siusiakiem
był smutny
Hamlet rozmyślał długo
dlaczego i jak mu pomóc
może skrzydła oczyścić
lub go przenieść do okna
lecz skrzydła lśniły od światła
witraż słał twarzy rumieniec
czytano coś o oczach
drzazgach i belkach
o przebaczeniu z Krzyża
Hamlet żałował aniołka
aniołek odczuwał niemoc
swego języka
kamienia
Hamlet i feministka
do pokoju stanowczo weszła
by wygarnąć mu w twarz
chociaż raz
i już nie powtarzać
-zło przed światem należy obnażyć
to okrutne nas ciągle obnażać
Hamlet słuchał zdziwiony jej głosu
nieporadna stanowczość w niej wrzała
podsycana jego milczeniem
krzyczała
że to woła o pomstę do nieba
że nie można się oszukiwać
i żeby tak głupio nie patrzył
bo prawda zawsze wygrywa
Hamlet słuchał zdziwiony jej głosu
lecz przytaknął skinieniem głowy
ona
siadła jak gołębica
szponów sępa i oczu sowy
tak naprawdę w niej nigdy nie było
Hamlet spóźniony
od chwili
gdy opuścił w bólach łono matki
uświadamiano go
że jest spóźniony
do żadnej rzeki
nie wstąpił dwa razy
a do niektórych
ani razu
nieustannie przegrywał wyścig
z oszalałym zegarem życia
spóźnione myśli
artykułował w próżnię
miłości zbyt długo nieuświadomione
obracały się przeciw niemu
zmęczenie
wypierało jago zapał
i tylko śmierć
czekała na niego za rogiem
Herkules
Gdy prac dwanaście skończył
w ogromną popadł dumę.
Ja siłę mam niezwykłą,
i wszystko zrobić umiem.
I zjawił się Herkules
w kraju nad rzeką Wisłą.
Tu siły trzeba wiele,
żeby naprawić wszystko.
Jak w stajniach Augiasza,
gnój w dole, smród na górze.
Znam dobrze tę robotę
i chętnie wam usłużę.
Lecz biedak wnet spokorniał,
bolesna to nauka.
Niektórych brudów świata
już nie da się wypłukać.