Piwonie z Ogrodowej
Na Ogrodowej kiedyś
świat się zaczął
Wtedy nikt nie wiedział
jakie będzie lato
Pamiętam pierwszą burzę
to było na balkonie
I rzuciłem ci do stóp
piwonie z Ogrodowej
Zapłonęły od piwonii
piersi twe szalone
Musiałaś je wypuścić
bo były niespokojne
Całowałem w gorączce
piwoniowe płatki
I odkrywałem zawiłe
piwonii zagadki
Dziś idę Ogrodową
i piwonii tyle
Lecz gdzie tamte piwonie
co kwitły przez chwilę
Pokurcz z Ogrodowej
Na Ogrodowej kiedyś były ruchome schody
po których leciało się do piekła
W dół cię wrzuciły nieznane siły
Spadłeś osobno - mówili że epilepsja
Jednak Pan cię nie wezwał jeszcze
I zaczęła ręka dochodzić swego palca
pięść do nosa - nos do twarzy
Jakoś wreszcie zebrałeś się w sobie
Ulica milczy - więcej nic nie powie
Ludzki pająku z garbem pajęczyny
który ze swego garba toczysz
nitkę wciąż chorej śliny
Teraz przelać się musisz
na drugą stronę Ogrodowej
Toczy się więc kamień ludzki
dnem rzeki - bez wody
Porachunki na Ogrodowej
Pająk zawęźlił okno kratą
po przekątnej chodzi jak strażnik
Mocną poratuj się herbatą
Rzadko wyglądaj za drzwi
Tu trzeba czasem siedzieć cicho
by nie zgubić żadnej okazji
Ogrodowa też ma swoje prawa
dziś nie wyglądaj za drzwi
Z gwiazdą zagadaj gdy samotnie
nawet z pająkiem szukaj przyjaźni
Wrzuć koszmary do szpary w podłodze
tylko nie wyglądaj za drzwi
Lepiej nie wiedzieć tak do końca
co Ogrodowej się przyśni
Każda ulica ma swoją spowiedź
więc nie otwieraj już drzwi
Poruszone zdjęcie
Wujek Tolek
(ten z prawej)
lubił zapach
wrześniowej
Ogrodowej
Był bardzo
wzruszony
bo właśnie opowiadał
o tamtym wrześniu
Ojciec go słuchał
poruszony
lecz bardziej tym
że u sąsiadów
zbyt głośno
grał patefon:
\"Noce takie są gorące
i słowiki spać nie dają\"
w powietrzu
na Ogrodowej
trochę charczało
Matka wyraźnie
rozmarzyła się
(na zdjęciu to nie wyszło)
Może dość miała wojny
nawet w opowiadaniach
wujka Tolka
- \"Czy możesz im zwrócić uwagę
że zbyt głośno puszczają te słowiki\" -
ojciec poruszył się
zdecydowanie
- \"Mnie nie przeszkadza
trochę romantyzmu\"
- matka lekko drgnęła
Pamiętam jeszcze smak
tamtego kompotu
z Ogrodowej
był trochę za słodki
jak to u mamy bywało
(na zdjęciu tylko plamki
rozedrganych os)
Wujek Tolek wzniósł toast
ale nie kompotem
bo starsi coś innego pili
i strasznie się krzywili
Ręka wujka drżała
Do dziś nie wiem
czy aż tak się
wzruszył
Prąd wyłączyli
Na Ogrodowej
całkiem ciemno
a jeszcze księżyc
za las schował głowę
jakby z elektrownią
miał cichą zmowę
Telewizor patrzy
pustym oczodołem
radio zamilkło
nawet lodówka
nie mruczy
i ciepło w niej zbiera
Ludziom odjęło mowę
ale nie z wrażenia
nie potrafią
już gadać
przy świecy
czy przy lampie
naftowej
coś się w nich
popsuło
tylko stary Błażej
świeci przykładem
mowę trzyma
u komina
lecz krótką chwilę
- baterie już nie nowe