Mniejsza o to
A co mnie to tam obchodzi,
jak w Ameryce rodzi,
jaka w Anglii jest demokracja
i co Roosevelt je na kolację.
Ja chcę kiedyś na Żoliborzu
usłyszeć, jak szumią topole
i jak świerszcze ćwierkają w zbożu,
i jak śpiewa niezżęte pole,
i chcę zobaczyć na Zamku
polską chorągiew na zgliszczach,
a potem niech mnie już zamkną,
a potem niech mnie już zniszczą,
a potem - niech już Sikorski
o Polsce stanowi z Kotem...
Ja po prostu chcę wrócić do Polski,
mniejsza o to, co będzie potem.
koniec 1942
Moja córka
Jeszcze jedna noc przepłakana,
jeszcze się myśli gonią,
to dla niej - moja kochana -
to biegną me myśli po nią!
Jakże ci w tej jesionowej,
drewnianej, zimnej odzieży?
A ona, bezdennie nowa,
uśmiecha się, leży.
A jak z bezdennej rozpaczy
dźwignąć się tyle,
żeby cię jeszcze zobaczyć
przez chwilę?
Widzę cię w sarkofagu
jak Firlejównę w Bejscach...
A pisać nie mam odwagi
ani dla siebie miejsca.
Moje serce
Moje serce - serce fizyczne -
jest przedmiotem lekarskich dociekań,
i na ogół banalnie życzą mi,
żebym stu lat doczekał.
Moje serce - serce bolesne -
przedmiotem jest niepokoju,
o jedną osobę jest mi
za mało w pustym pokoju.
Kochanki życia - gdzież są?
Czy mnie ktoś wzywa?
Może ta łza pod rzęsą
to moja córka nieżywa?
Od zachwytów aż do otępień
huśta serdeczna huśtawa,
i mówią mi ludzie tępi:
sława.
Niech sobie śpiewa słowik
dla innych wieczory i ranki,
ja bym skonał za zmrużenie powiem
Anki.
Mojemu sercu w Palestynie
Bezlitośnie mijają dni,
miesiące, lata...
Może się tylko śni
inna część świata,
może to jedna ze złud,
co mnie uśmierca:
nowej miłości głód,
inna część serca?
Może to schyłek lat?...
(Mijają lata...)
Więc na co mi inny świat,
inna część świata,
skoro czy tu,czy tam,
w życiu zawiłem
trwale to tylko mam,
co utraciłem?
Mój los
I cóż się ze mną stanie,
kiedy te wiersze dopiszę?
Nic się nie stanie,
wrosnę w ciszę.
A muszę ją mieć,
musi grzmieć!
Niech grzmi paryskimi salwami,
towarzysze.
Będę z wami,
kiedy już nic nie napiszę.