Wiersze - Walt Whitman strona 7

O Captain! My Captain!

  
O Captain! my Captain! our fearful trip is done,
The ship has weather'd every rack, the prize we sought is won,
The port is near, the bells I hear, the people all exulting,
While follow eyes the steady keel, the vessel grim and daring;
But O heart! heart! heart!
O the bleeding drops of red,
Where on the deck my Captain lies,
Fallen cold and dead.
 
O Captain! my Captain! rise up and hear the bells;
Rise up - for you the flag is flung - for you the bugle trills,
For you bouquets and ribbon'd wreaths - for you the shores a-crowding,
For you they call, the swaying mass, their eager faces turning;
Hear Captain! dear father!
The arm beneath your head!
It is some dream your head!
It is some dream that on the deck,
You've fallen cold and dead.
 
My Captain does not answer, his lips are pale and still,
My father does not feel my arm, he has no pulse nor will,
The ship is anchor'd safe and sound, its voyage closed and done,
From fearful trip the victor ship comes in with object won;
Exult O shore, and ring O bells!
But I with mournful tread,
Walk the deck my Captain lies,
Fallen cold and dead.
 

O Kapitanie! mój Kapitanie!

              
          
O Kapitanie! mój Kapitanie! nasza pełna strachu podróż skończona,
Okręt przetrwał każdą nawałnicę, zdobyta i nagroda upragniona,
Port jest blisko, słyszę dzwony i lud w radości swej wytrwały,
Choć oczy jego na kil zwrócone, na okręt groźny i śmiały;
Lecz o serce! serce! serce!
Tam się czerwieni krople wydarły,
Gdzie na pokładzie mój Kapitan leży,
Zimny i umarły.

 
O Kapitanie! mój Kapitanie! powstań i posłysz te dzwony;
Powstań -dla ciebie flaga powiewa -dla ciebie tryl trąbiony,
Dla ciebie bukiety i wstążką przewiązane wieńce, dla ciebie na brzegu zgromadzeni,
Ciebie wołają, rozkołysani tłumnie, ku tobie w gorliwości zwróceni;
Usłysz Kapitanie! drogi ojcze!
Ma ręka pod twą głową!
To jest ten sen którego podążałeś drogą!
To jest ten sen na którego pokład koszmarny upadłeś,
Zimny i umarły.
 
 
Mój Kapitan nie odpowiada, wargi jego pobladłe i złączone,
Mój ojciec nie czuje mej ręki, serce i wola już jego ściszone,
Okręt bezpiecznie jest  zakotwiczony, podróż już jego skończona,
Ze strasznej podróży powrócił zwycięski, zdobyta i nagroda upragniona;
O raduj się nabrzeże, o i dzwońcie dzwony!
Lecz ja w żałobnym marszu zamarły,
Przechadzał się będę po pokładzie gdzie Kapitan mój leży,
Zimny i umarły.

Odpływający statek

Spójrz, oto niezmierzone morze,
A na jego piersi odpływający statek pod wszystkimi
żaglami aż po same czubki masztów.
Proporczyk trzepoce na wietrze, gdy okręt mknie, mknie tak
statecznie - a wokół ścigłe fale prą przed siebie,
Otaczając go tanecznym korowodem blasków i pian.
-
tłumaczenie: Zygmunt Glinka

Poetom przyszłości

O poeci przyszłości! Mówcy, śpiewacy, o muzycy przyszłości!
Dzisiejszy dzień nie stanie w mojej obronie i nie odpowie,
po co tu przyszedłem.
Ty, nowa raso, tubylcza i atletyczna, kontynentalna
i potężniejsza niż dawne,
Powstań - bo tobie trzeba stanąć w mojej obronie.

Ja sam piszę tylko słowo lub dwa, które wskazują
na przyszłość,
Idę przez chwilę naprzód, aby zawróić i śpiesznie
pogrążam się w mroku.

Jestem człowiekiem, co krążąc nie zatrzymuje się w marszu,
lecz rzuca ku wam przelotne spojrzenie i znów
odwraca oblicze,
Wam zostawiając troskę o dowody i definicje,
Od was czekając tego, co najważniejsze!
-
tłumaczenie: Włodziemierz Lewik

Prześlizgując się ponad wszystkim

Prześlizgując się ponad wszystkim, przez wszystko,
Poprzez Naturę, Przestrzeń i Czas,
Jak okręt wodami sunący -
Nie tylko życie samo, ale podróż duszy
I śmierć, wiele śmierci opiewam.
-
tłumaczenie: Juliusz Żuławski

‹‹ 1 2 4 5 6 7 8 9 10 ››