Wiersze - Maria Pawlikowska-Jasnorzewska strona 41

Dzień - Szpital

Cichy Dzień. Dzień Przytułek. Litościwy
szpital.
Leży Pani, Ginąca Od Śmiertelnej Rany
Ktoś Się Nad Nią Pochylił.Czy Śpi?
Ktoś Zapytał.
-I Któż Jej To Uczynił? Któż By?
Ukochany!

Cichy Dzień. Biały Szpital.
Śnieg Za Oknem. Zima.
Rząd Godzin Pielęgniarek Przy Łóżku
Się Zmienia.
Szepczą:Czy Jest Nadzieja? Wzdychają,
Że Nie Ma.
Czas W Białym Kitlu Nie Chce Podjąć
Się Leczenia...

Epitafium zakochanej

Obłuczona światu i jawie,
Ziemskim okryta całunem,
Leżała kiedyś
Krzyżęm na trawie,
Rozpamiętując pocałunek.....

Fatamorgany

Tęskny Tyńcu, srebrna skało Kmity,
Druidyczne moje Bielany,
Tatry w błękicie, bystrym dostrzegalne okiem,
I ty, groźny klasztorze o murach bez okien
Na brzegu Wisły!
Krakowskie fatamorgany,
Coście trwały — pobladły — i prysły...

Film amerykański

Grają skrzypce, a w skrzypcowy amarant
wjeżdża cowboy, wspaniały bandyta.
Mustang rzuca się pod nim jak baran,
łącząc w skok wszystkie cztery kopyta.

On się śmieje biało spod sombrera
i z wierzchowcem tańczy jak lajkonik!
Dziś się żyje — jutro się umiera,
ale żyje się: siłą stu koni!

Widma zwierząt! Widma ludzi Młodych,
w krajobrazach czarno-białych i sinych!
Migające zadzierzyste pagody,
słodkie Indie, nie zaznane Chiny!

Skrzypce nagle pośród nut tysięcy
odnalazły prawdę śpiącą wśród łez:
“Nerwy twoje, krew twoja mogły więcej,
qu'as-tu fait, gu'as-tu fait de ta jeunesse?"
Coś się w duszy śmieje, a coś- płacze
i tak mówi patrząc tęsknie z ukrycia:
“Drugi raz — od początku inaczej —
może uda się piękny film życia..."

Finał

  Finał
 Czytelniku, żegnam cię z żalem!
 Jeszcze chwila: - mnie z tobą - a miłość zapłonie!
 Rozprostarte powoje
 Przyklękły jak balet,
 Biały balet w dziękczynnym pokłonie.

‹‹ 1 2 38 39 40 41 42 43 44 81 82 ››