Wiersze - Adam Ziemianin strona 6

Liść zakładnik

W pokoiku
na Ogrodowej
znalazłem
nadczytany
przez myszy
tomik poezji
(że nawet one
też muszą
zachwycać się
Villonem)

Między wierszami
\"Wielkiego testamentu\"
mieszkał liść
zakładnik
dawno przeszłej
jesieni

Udało mu się
przecież tyle liści
przechodzi do zielnika
niepamięci
a on swą starość
spędził między wierszami
i teraz jest mądry
prawie jak drzewo

List do ogrodowej

I

W pierwszych słowach mego listu
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus
Ten z kapliczki przy Ogrodowej
Za to że niósł nam czysty płomień

Czasem gdy nikt nie widział
Schodził - gwóźdź po gwoździu - z krzyża
I przysiadał się na rogu stołu
Żeby spróbować naszego rosołu

Bywało też że mocniej krwawił
Zwłaszcza gdy z gór szła jesień
Wiatr kładł mu liście na rany
A on nam dawał pociechę

II

W drugich słowach mego listu
Pochwalone niech będzie domowe ognisko
Które płonęło przy Ogrodowej
Za to że niosło nam żywy ogień

Czasem gdy było trochę gorzej
Brałem - iskra za iskrą - na drogę
Żeby w zapasie mieć święty ogień
Na dni jak piaski - ruchome

Czasem słabiej się żarzyło
To nasze domowe ognisko
Lecz jednak nie zgasło
Choć często było tylko iskrą

III

W trzecich słowach mego listu
Niech będzie pochwalony krzak agrestu
Ten z ogrodu przy Ogrodowej
Który ogniem zapłonął o zachodzie

Czasem wydawało się wszystkim
Że to krzak gorejący się przyśnił
Zwłaszcza gdy nawet w środku nocy
Płonęły jego dzikie agrestowe oczy

***

Na tym kończę list do Ogrodowej
Przez całe życie sercem pisany
I pozdrawiam każdy twój kamień
Ja - wciąż wierny - twój Adam Ziemianin

Listonosz z naszej ulicy

Wieści ze świata rzadko tu przychodzą
chyba że syn jest na studiach
a tak to tylko pisma urzędowe
przeważnie w niebieskich kopertach

Tu czasem liść jest listem od Boga
i wtedy wszystko dzieje się po cichu
pan Władek ręki do tego nie przykłada
choć listonoszem jest u nas od wieków

Nasz listonosz znaczek nosi na czole
blizna nie z wojny lecz od piły
List zwykły wrzuca do ogródka
bo polecony już trzeba potwierdzić

Najbardziej kochamy pana Władka
gdy jest rentowny - lecz to raz w miesiącu
Wtedy to nawet naprzeciw mu wychodzimy
żeby aż tak bardzo się nie męczył

Lot ojca

Ojciec wołał mnie
we śnie
był tak stary
że już umiał latać

Mówiłem do niego
jak rozmawia się
z ptakami
czyli lekko
unosząc głowę:

Przestań krążyć
koło lampy
Zaraz się zmęczysz
Usiądź choćby
na stole
albo na poręczy krzesła
przecież muszę
zrobić ci
zastrzyk z insuliny

Magister zaoczny

Kształcił się pierwszy
z naszej Ogrodowej
nie dojadał nie dospał
bo zawziął się w sobie

\"Polska krajem ludzi
kształcących się\"
- mruczał to hasło
nawet przez sen

Dziś nosi się sztywno
jakby połknął kij
Magister Zaoczny
pokazał swój styl

Teraz jako jedyny
z całej Ogrodowej
kupuje kilka gazet
w tym dwie kolorowe

Koniecznie muszą być
z krzyżówkami
bo tym intelekt
magisterski karmi

A rozwiązuje je
nawet dość często
Ostatnio wygrał książkę
\"Na początku było męstwo\"

Podziwiamy Zaocznego
bo rzucił papierosy \"Klubowe\"
i teraz tylko pali
\"Caro\" lub \"Mentolowe\"

Ostatnio go odwiedził
Magister z ulicy Kościelnej
długo ze sobą mówili
że aż film stracili

Pomyśleć tylko
że tym dwóm uczonym
pewnie od tej nauki
wódka poszła do głowy

‹‹ 1 2 3 4 5 6 7 8 9 16 17 ››