Wiersze - List do ogrodowej

List do ogrodowej

I

W pierwszych słowach mego listu
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus
Ten z kapliczki przy Ogrodowej
Za to że niósł nam czysty płomień

Czasem gdy nikt nie widział
Schodził - gwóźdź po gwoździu - z krzyża
I przysiadał się na rogu stołu
Żeby spróbować naszego rosołu

Bywało też że mocniej krwawił
Zwłaszcza gdy z gór szła jesień
Wiatr kładł mu liście na rany
A on nam dawał pociechę

II

W drugich słowach mego listu
Pochwalone niech będzie domowe ognisko
Które płonęło przy Ogrodowej
Za to że niosło nam żywy ogień

Czasem gdy było trochę gorzej
Brałem - iskra za iskrą - na drogę
Żeby w zapasie mieć święty ogień
Na dni jak piaski - ruchome

Czasem słabiej się żarzyło
To nasze domowe ognisko
Lecz jednak nie zgasło
Choć często było tylko iskrą

III

W trzecich słowach mego listu
Niech będzie pochwalony krzak agrestu
Ten z ogrodu przy Ogrodowej
Który ogniem zapłonął o zachodzie

Czasem wydawało się wszystkim
Że to krzak gorejący się przyśnił
Zwłaszcza gdy nawet w środku nocy
Płonęły jego dzikie agrestowe oczy

***

Na tym kończę list do Ogrodowej
Przez całe życie sercem pisany
I pozdrawiam każdy twój kamień
Ja - wciąż wierny - twój Adam Ziemianin