Wiersze - Tomas Tranströmer strona 5

Lamento

Odłożył pióro.
Spoczęło bezwładnie na stole.
Spoczęło bezwładnie w przestrzeni.
Odłożył pióro.

Nadmiar tego czego nie sposób skryć ni wyjawić!
Porażony czymś, co stało się gdzie indziej, daleko,
choć magiczna torba tętni jak serce.

Na dworze wczesne lato.
Z zielonego lasu gwizdy – ludzi czy ptaków?
Ukwiecone gałęzie wiśni stukają w dachy ciężarówek
wracających do domu.

Mijają tygodnie.
Powoli nadciąga noc.
Ćmy sadowią się na okiennej szybie:
małe, nikłe telegramy ze świata

Łuki Romańskie

We wnętrzu ogromnego kościoła romańskiego cisnęli się turyści.
Rozpościerało się sklepienie za sklepieniem bez prześwitu.
Drgało kilka płomyków świec.
Objął mnie anioł bez twarzy
i zaszeptał przez całe ciało:
„Nie wstydź się tego, że jesteś człowiekiem, bądź dumny!
W twoim wnętrzu otwiera się sklepienie za sklepieniem bez końca.
Nigdy nie będziesz gotowy i tak jest słusznie.”
Byłem ślepy od łez
i wyprowadzono mnie na buzującą od słońca piazzę
wraz z Mr i Mrs Jones, Panem Tanaką i Signorą Sabatini
a we wnętrzu ich wszystkich otwierało się sklepienie za sklepieniem bez końca.

Madrygał

Odziedziczyłem ciemny las gdzie rzadko chodzę. Nadejdzie jednak dzień gdy umarli i żywi zamienią się miejscami. Wtedy las wprawi się w ruch. Nie pozbawiono nas nadziei. Najcięższe zbrodnie pozostaną niewyjaśnione mimo wysiłku wielu policjantów. Podobnie
w naszym życiu jest gdzieś niewyjaśniona miłość. Odziedziczyłem ciemny las ale dzisiaj idę innym lasem. Wszystko co żyje śpiewa śmiga trzepoce i pełza! Jest wiosna i powietrze jest bardzo ostre. Mam dyplom z uniwersytetu zapomnienia i próżne ręce jak koszule na sznurze.

Motywy średniowieczne

Za czarującą grą min ukrywa się
zawsze ta czaszka, ta twarz pokerzysty.
Słońce spokojnie toczy się po niebie.
Grają szachiści.

Strzygą nożyczki fryzjerski z zarośli.
Słońce spokojnie toczy się po niebie.
nierozstrzygnięta rozgrywka zamiera.
W ciszy tęczowej.

Nocna podróż

Pod nami aż się kotłuje. Pociąg jedzie.
Hotel Astoria drży.
Szklanka wody na skraju łóżka
świeci w tunelach.

Śniło mu się, że jest więźniem na Spitsbergenie.
Planeta kręciła się z łoskotem.
Migoczące oczy przekraczały lody.
Piękno cudów istniało.

‹‹ 1 2 3 4 5 6 7 8 11 12 ››