Wiersze - Sylvia Plath strona 6

Lata

Oni wchodzą jak zwierzęta z zewnętrznej
Przestrzeni ostrokrzewu gdzie kolce
Nie są myślą, którą się podniecam, jak Yogi,
Ale zielenią, ciemnością tak czystą
Oni zamarzają i są.

O Boże, nie jestem taka jak ty
W twojej pustej czerni,
Gwiazdy wbijają się wszędzie, głupie świecące konfetti.
Wieczność mnie nudzi,
Nigdy nie pożądałam jej.

Coś co kocham to
Tłok w ruchu . . .
Moja dusza umiera przed tym.
I kopyta koni,
Niezmiernie skotłowane.

I ty, wielki Zastoju . . .
Co w tym wielkiego!
Czy to tegoroczny tygrys , ten ryk przy drzwiach?
To jest Christus,
Przerażający

Odrobina Boga w nim
Umierający aby lecieć i wykonać to?
Krwawe jagody są sobą, bardzo spokojne.

Kopyta nie będą miały tego,
W błękitnej odległości syczą tłoki .

Tłum. Gower

List do Purysty

Ten wspaniały kolos który
Stoi z rozstawionymi nogami
Zazdrosne ataki morza
(Próbujące, falą przez falę,
Pływem przez pływ,
Zniszczyć go, bezustannie),
Nie mają nic do ciebie,
Och moja miłości,
Och mój wielki idioto, który
Z jedną stopą
Usidloną (jak to byłeś) w brudzie - pułapce
Skóry i kości,
Drżenia z powodu drugiego wyjścia
W absurdalnych kompetencjach wariata
Chmura - kukułka,
Agawp w nieskazitelnym księżycu

Tłum. gower

Lustro

Jestem srebrne i dokładne. Nie mam uprzedzeń.
Cokolwiek widzę połykam natychmiast
Takie, Jak to jest, niezamglone ani miłością, ani nienawiścią.
Nie jestem okrutne tylko prawdomówne-
Oko małego, czworokątnego boga.
Większość czasu medytuję na przeciwległej ścianie.
Jest ona różowa i nakrapiana. Patrzyłem na nią tak długo
że sądzę iż stała się częścią mojego serca. Lecz ona migoce.
Twarze i ciemność rozdzielają nas bezustannie.

Teraz jestem jeziorem. Kobieta pochyla się nade mną,
Przeszukuje aż do dna, żeby odkryć kim jest naprawdę,
Potem zwraca się do tych kłamców, świec i księżyca.
Nagradza mnie łazmi i niepokojem rąk.
Jestem ważne dla niej. Odchodzi i powraca.
Co rano twarz jej zastępuje ciemność.
We mnie zatopiła młodą dziewczynę i we mnie stara kobieta
Staje naprzeciw niej, dzień po dniu, jak okropna ryba.




przeł. Zbigniew Herbert

Mad Girl's Love Song

"I shut my eyes and all the world drops dead;
I lift my lids and all is born again.
( I think I made you up inside my head. )

The stars go waltzing out in blue and red,
And arbitrary blackness gallops in:
I shut my eyes and all the world drops dead.

I dreamed that you bewitched me into bed
And sung me moon - struck, kissed me quite insane.
( I think I made you up inside my head. )

God topples from the sky, hell's fires fade:
Exit seraphim and Satan's men:
I shut my eyes and all the world drops dead.

I fancied you'd return the way you said,
But I grow old and I forget your name.
( I think I made you up inside my head. )

I should have loved a thunderbird instead;
At least when spring comes they roar back again.
I shut my eyes and all the world drops dead.
( I think I made you up inside my head. )"

Maki w lipcu

Małe maki, małe płomienie piekielne,
Czy nie wyrządzacie żadnej szkody?

Migotacie. Nie mogę was dotknąć.
Położyłam moje ręce pomiędzy płomienie. Nic nie płonie

I oglądanie was wyczerpuje mnie
Migotanie takie jak to , pomarszczona i jasna czerwień, jak skóra ust.

Usta dopiero co krwawiły.
Małe krwawe spódniczki!

Są tu opary których nie mogę dotknąć.
Gdzie są wasze opiaty, wasze przyprawiające o mdłości kapsułki?

Gdybym moga krwawić albo spać! -
Gdyby moje usta mogły poślubić ranę taką jak ta!

Albo wasze trunki przesączają się do mnie, w tej szklanej kapsułce,
Otępiając i uspokajając.

Lecz są bezbarwne. Bezbarwne.

Tłum. Gower

‹‹ 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 ››