Wiersze - Halina Poświatowska strona 39

Taki list

 
 
Jesteś dla mnie szeregiem zielonych liter dźwięczących miło, jesteś płaskim listem, który można całować nie czując nic. Twoje imię wypisane nisko przypomina sierść kota i przeciąga się podłużnie, gdy je wymawiam. Chciałabym cię dotknąć tak, jak dotykam twojego imienia. Ale boję się chwili, w której zobaczę twoje brwi i usta. Jest tyle linii uśmiercających tkliwość i tyle przyćmionych świateł nie szepczących o miłości. Chciałabym cię poznać dotykiem, chciałabym, żebyś przyszedł w nocy, pochylił się nade mną śpiącą i znowu odszedł jak księżyc. Przestałabym wpatrywać się w nieruchome okno i usnęłabym wtulona w zapach po tobie.

To prawda

 
Ach, cóż za ciężar przeklęty
kochać cię z taką siłą!
 
 Z miłości boli mnie serce,
powietrze
i kapelusz.
 
Kto zechce kupić ode mnie wstążkę,
którą mi dałaś,
i smutek białej bielizny pociętej w chustek kwadrat.
 
 Ach, cóż za ciężar przeklęty
kochać cię z taką siłą!

W słońcu południa

 
 
dziewanna włosami ze złota
włosami z rudej czerwieni
owinęła szyję
pręży zielone piersi
na smagłym ciele ziemi
 
dziewanna nie zna wstydu
dziewanna jest trawą
zmarszczkami z promieni
rozkwita
 
dziewanna pod jasnym niebem
gnie seledynowe ciało
wszystkimi włosami
chwali żyzną złotą nagość

Wielkopostna legenda

 
 
dwa tysiące lat temu
urodziła panna w Galilei
niemowlę
 
dziecko było bezbrzeżnie nagie
a ona nie miała nic
oprócz miłości
 
i tak rosło
ogrzewane oddechem
aż dorosło
do nienawiści
 
i przybili go do drzewa ludzie
a ona patrzyła
 
potem - mówią - że wstąpiła w niebo
ale równie dobrze mogła zstąpić w ból
tak był głęboki

Wiersz o miłości

ich dwoje
poprzez zastawki serca
widoczni na wylot
z profilu
oprawieni w ból jak w złoto
patrzą powieszeni
na astralnym gwoździu

noc jak ściana
za nimi
wszechświat z obojętnymi
oczyma gwiazd
i tylko oni - samotni
w odrapanym oknie
ziemskiej ulicy

a mówili że nie ma miłości
kłamali że miłość umarła
w sanatorium śpiewającym karbolem
na bardzo ludzką gruźlicę

tymczasem
wysoko pod dachem
okno
z doniczką pelargonii
obrodziło czerwono
miłość - posypała się płatkami
w dół

‹‹ 1 2 36 37 38 39 40 41 ››