Wiersze - Ewa Lipska strona 7

Jeśli istnieje Bóg

Jeśli istnieje Bóg
- będę u niego na obiedzie.
Zamiast światła: czerwony głóg.
Anioł po mnie samochodem przyjedzie.
Gołębice obłoków tłustych
będą się trzepotały na składanym stole.
Będziemy pili z dzbanów pustych
święconą wodę i wolną wolę.

Jeżeli nawet Bóg ma krótkie palce
może i tak z nich wyssać wieczność.
Jeżeli Bóg jest poliglotą
może tłumaczyć święte wiersze
do antologii jeszcze świętszej
od przenajświętszej kropli pierwszej
z której urosła rzeka.

Potem się na rowach przejedziemy
z Bogiem po czereśni. Po rajskim pejzażu.
W wazonach ziemskie sitowie.
Drapieżniki leżą odłogiem.

Kraków

 
 
Co wiem o moim kraju?
Niepełnosprawny obłok
zatacza się nade mną
kiedy przekraczam granicę
i włączam radio w samochodzie.
Prawicowy faszysta tęskni za Hitlerem.
Grzeszna modlitwa na liście przebojów.
 
Podziwiam ręcznik pola.
Semickie rysy gór.
Pospolite życie miasteczek.
Wyraziste cechy zachodu słońca.
 
Co wiem o moim kraju?
Nadlatują dzwony
i biją na alarm.
Chwieje się wieczór
kiedy dojeżdżam do miasta.
 
Do miasta
za którym tęsknię
a moi przyjaciele mówią:
na szczęście jest szczęście
i można tu żyć.

Lęk

Jestem niespokojna. Boję się o kobietę
która nie żyje już od siedmiu godzin.
Co będzie z nią dalej?
Boję się o jej dziecko które starsze
o siedem godzin
rozpłakało na głos szklankę.
Boję się o nasz wiek
ponad wiek rozwinięty.
Przez te siedem godzin zabiło się
miliony katastrof. Pozatapiały się rzeki.
Oberwane chmury leżały deszczem. Bitwy
które toczyły się parę wieków temu
wróciły na swoje miejsca. Chętnie
nadlatywały nowe pobojowiska.
Ustalono miliardy praw. Kwadryliony
ustaw. W kwarantannie
zamknięto dwoje podejrzanych:
Adama i Ewę.
(Bóg patrzy na to wszystko
siedząc w kuchni
i nawijając na widelec spaghetti)

Naoczny świadek
powszechnej utraty wzroku
jestem niespokojna
o mój świat. Ale on
w detonacjach kolorów
beztroski jak komiks
szaleje w lunaparkach. Wybuchają rozgrzane
mięśnie kontynentów. Płoną lodowce.

Ale jeszcze - poezja. Odrobinie poezji
udało się zbiec.
Co będzie z nią dalej?

Ludzie dla początkujacych

 
Ludzie dla początkujących.
To oni. Z nostalgicznych depesz.
zestrzeleni ze wspomnień.
Posmiertni.
 
To oni. Filuternie wiosła w rękach.
Na skalnych ścieżkach jeszcze ślady.
Spłoszony kamień spada pomiędzy ich głosy.
Nie wymeldowane dotąd strzępy zdań.
Fragmenty wulkanicznych listów.
 
To oni. Bezinteresownie klasyczni.
W harmonijnym milczeniu podczas śniadania
kiedy smarujemy chleb masłem
i rozpacz wysypuje się na stół.

Mała dziewczynka podgląda naród

Mała dziewczynka
przedwcześnie dojrzała
podgląda naród z okien oranżerii.
Natarczywe życie kwiatów wyjaśnia jej wiele.
Dochodzący tu jedynie szkielet wiatru
rozpada się w drzwiach.

Ale cóż ona wie
o potrzebie życia. O potrzebie
śmierci. O dyktaturze pamięci.

Wie. I należy już
do jachtklubu.
Z szybkością węzła morskiego
rozwiązuje buty siedmiomilowe.
Zna parę domów towarowych
w których sprzedaje się państwa
oraz środki piorące i perfumy "Chanel 5".
Obecna na procesach przyjaciół Peryklesa
nie rozumie dlaczego zostali skazani.
Anaksagoras uśmiechał się do nie porozumiewawczo.
Fidiasz był zmartwiony.
W przerwie rozprawy nadawano przez radio
rewię piosenek big - beatowych.

Mała dziewczynka
Nie rozumie wielu innych procesów.
Mała dziewczynka. Pełnoletni wunderkind.
Przygotowuje w ciepłej oranżerii
wieńce pogrzebowe dla przyszłych klientów.

‹‹ 1 2 4 5 6 7 8 9 10 14 15 ››