Wiersze - Tomasz Jastrun strona 6

Rzęsy

Rzęsy
Nie wstydziła się pocałunków
Obnażonego westchnienia
Ale jego nagich oczu
Z bezwstydnymi rzęsami

Samotna

Opuszcza rolety
Opuszcza pończochy
Zamyka oczy
Podciąga kołdrę
Jest jak żywy owad
Przekłuty szpilką swojej płci
Słyszy jak skrzypi łóżko
 Za ścianą
I jak w studnię przełyku
Spada kamyk śliny

Smuga

Smuga

Zapisać lot ptaka
I nachylenie jego łapek
Gdy siada na trawie
Zapisać plątaninę
Naszych dróg
Ich zbieg okoliczności
Ciepłą pieczęć
Pierwszego pocałunku
Kosmatą chmurę
Z której spada kropla
Co przepełnia nasz dzban
Potem zapach rozstania
W nim
Smugę światła

Spóźniona

Spóźniona

Długo czekałem - zmieniałem koszule
I twarz w nieprzychylnym lustrze
W końcu przyszła
Punktualnie spóźniona
Chciałem zajrzeć jej w oczy - umknęły
Byłem tak blisko
Że słyszałem jej serce
I szelest włosów
Spojrzała z lękiem gdy nieostrożny
Złamałem milczenie
Słowa się potoczyły kamieniem
I nagle - sam nie wiem kiedy
Schwytałem motyla który drgnął
Pięcioma chłodnymi palcami

Uśmiech

Chciałbym
Zamieszkać w kąciku
Twoich ust
Abyś nagle
Zmarszczyła mnie
Swoim uśmiechem
Tak pogodzę się
Ze starością

‹‹ 1 2 3 4 5 6 7 ››