Wiersze - Tomasz Jastrun strona 7

Węzeł polski

Nie było dobrego rozwiązania
Dlatego kurczyła się i ciemniała
Nie było dobrego rozwiązania
Dlatego jak łkanie wybuchały powstania
Nie ma dobrego rozwiązania
Dlatego wszyscy tu noszą
Na szyi
Węzeł gordyjski

 
Tnąc go
Przecina się szyję
1978

Zakochanie

Oblałaś mnie
swoim rumieńcem
Odszedłem
jakby nic się nie stało
A jednak było mi
różowo i gorąco
Klucząc jak kelner
omijałem stopy domów
płyty chodnika
kołysały się
popękana kra
Niosłem pamięć twoich oczu
ostrożnie
by nie uronić
ani jednej zielonej kropli
z drobinką słońca

Zgaszony

Zapalił się
Zgasiła go
Jednym spojrzeniem
Zielonych oczu
I odeszła
Z jego twarzą na plecach
Rozciętą pogardą warkocza

‹‹ 1 2 4 5 6 7