Wiersze - Michaił Lermontow strona 14

UMIERAJĄCY GLADIATOR

I see before me the gladiator lie...
Byron

Szaleje Rzym wspaniały... Od hucznych oklasków
Rozbrzmiewa tryumfalnie szeroka arena,
A on - z przebitą piersią - na skrwawionych piasku
Leży. Krew zeń upływa. W oczach rozpacz niema...
Łaski, litości żebrzą oczy na wpół martwe:
Ale i pyszny władca, i wierny senator
Dla zwyciężonych zawsze mają serce twarde...
Czymże jest pokonany w ich oczach gladiator?
To aktor wygwizdany, skazany na wzgardę.

Leży. Krew zeń upływa. I chwile ostatnie
Mijają. Śmierć już bliska. Jeszcze tylko padnie
Na oczy promień wspomnień... Znowu Dunaj płynie,
Ojczysta ziemia w kwiatach, wolność jej na imię.
Widzi rodzinę, którą dla walki i chwały
Porzucił, widzi ojca - ten starzec zgrzybiały
Wyciąga dłoń i czeka, by go wsparł w starości,
Widzi dzieci, najmilsze owoce miłości...
Czekają, że powróci z łupem, w blasku sławy...
Daremnie! Jak zwierz leśny padł, leży bez siły,
Niewolnik, który tłumom dał chwilę zabawy...
Żegnaj, rozpustny Rzymie, żegnaj, kraju miły...

Czyż nie tak samo, Europo, stara ziemio,
Niegdyś bożyszcze wszystkich marzycielskich plemion,
Dzisiaj niesławną głowę chylisz już do trumny,
Szarpana przez zwątpienia i przez namiętności,
Zabawko w rękach dzieci - bez wiary, miłości,
Wydrwiona przez tłum nierozumny!

Nad grobem, dobywając ostatniego tchnienia,
Kierujesz oczy swe półżywe
Na młodość własną, silną potęgą marzenia,
Którą żeś dla przepychu i wiedzy fałszywej
Beztrosko przysypała pyłem zapomnienia.
Usiłując zagłuszyć męczarnie konania,
Chciwie słuchasz rycerskich, starodawnych gwarzeń,
Pieśni, legend zaklętych w ludowych podaniach
Poddając się pochlebstwom niespełnionych marzeń.

Przełożył Zbigniew Bieńkowski

UMOWA

Choć związek nasz nieodgadniony
Piętnuje tłum z pogardą w oku
I chociaz ludzkie zabobony
Zburzyła ci rodzinny spokój,
Przed bożyszczami świata tego
Żadne z nas nie chce zginać grzbietu;
Nie ma tu dla nas nic godnego
Ani uwielbień, ani wstrętu.
Jak ty, wirując w uciech gwarze,
Dzielę sie z głupcem, dzielę się z mędrcem
I nie wyróżniam żadnej twarzy,
I żyje tylko własnym sercem.
Ziemskiego szczęścia nie cenimy,
Aleśmy ludzi cenić radzi,
Gdy sami siebie nie zdradzimy,
To nikt i nas nie może zdradzić.
Poznalismy sie w tłumie gości,
A gdy rozłąki czas nastanie,
Bez smutku będzie pożegnanie,
Jak miłość była bez radości.

UPOMINEK

Targałem więzy... Ale w piersiach skrycie
Luby twój obraz piastuję;
Jak blade czasów szczęśliwych odbicie,
Ten obraz duszę raduje.
Gdy krew mą nieraz nowe burzą szały,
Twój obraz trwa niewzruszony:
Toż jest świątynią kościół spustoszały
I bóstwem - bożek strącony!

USPRAWIEDLIWIENIE

Gdy twój przyjaciel miast imienia,
Którego sławie tłum zazdrości,
Same zostawi mu wspomnienia
O błędach swoich namiętności
I cichym snem się w ziemi zdrzemie
To serce, w którym krew kipiała,
Gdzie tak szalenie, tak daremnie
Miłość z wrogością się zmagała,
Kiedy przez ogół potępiona,
Pochylisz głowę swą milcząco
I tłum orzeknie, żeś zhańbiona
Miłością, grzechu nie znającą -
Tego, co zasnuł żądz swych cieniem
Młodości twojej dni niewinne,
Błagam: nie wskrzeszaj złym wspomnieniem,
Nie złorzecz w ową mu godzinę.
Lecz oświadcz przed świętoszków ławą,
Że sędzia inny jes nad nami,
I wybaczania święte prawo
Kupiłaś męką swą i łzami.

W ALBIMIE N.F. IWANOWEJ

Ileż z krótkiego mam spotkania
Pociechy dla mej duszy biednej?
Nieunikniony czas rozstania
Nadszedł, juz powiedziałem: Żegnaj!
I pożegnalny wiersz, ślad drobny,
W albumie kreśle nieprzytomnie,
Ślad to jedyny i żałobny,
Jaki zostanie tutaj po mnie.

‹‹ 1 2 11 12 13 14 15 16 ››