Wiersze - Michaił Lermontow strona 12

PIEŚŃ

1

Ty na krwawe idziesz boje,
Lecz wysłuchaj prośby mojej,
Miły, wspomnij mnie!
Gdy zawiodą cię nadzije,
Druh cię zdradzi i wyśmieje,
Kiedy dusza twa zwątleje
I będzie ci źle,
Miły, wspomnij mnie!

2

Kiedy nocą przy ognisku
Wskażą ci mogiłę bliską,
Niech twe serce drgnie,
Gdy powiedzą o zhańbionej,
Zapomnianej i wzgardzonej,
Niech myśl twoja z obcej strony
Do mnie wtedy mknie,
Miły, wspomnij mnie!
Może ciebie w noc złowrogą
Dni minione przejmą trwogą
W mrocznym, ciężkim śnie.
Dojdą cię tęsknoty jęki,
Pieśń miłości, okrzyk męki
Lub podobne do nich dźwieki,
Ale choćby w śnie,
Miły, wspomnij mnie!

PIEŚŃ ROSYJSKA

Śnieg wali, ziemię w puch odziewa...
Czemu sie boi czarnobrewa
Z ganeczka zejść
I wody znieść?
Jak popa pogrzebowa pieśń
Łka zamieć zasypując wieś,
Narzeka,
A pod wrotami kundel zły
Gryzie swój łańcuch, szczerzy kły
I szczeka...
Lecz nie zawiei płacz pogrzebny
Ni wycia psiego głos wróżebny,
Ni wichru jęk
Budza w niej lęk.
Jej miły w grób niedawno zszedł
I nad śnieg bielszy tu sie wnet
Ukaże.
Zdradziłaś! - powie - czekaj, stój!
I przeznaczony pierścień swój
Pokaże.

PIEŚŃ*

Żółty liść łodygę trąca
Przed wichurą:
Serce biedne drży, trzepoce
Przed niedolą.
I cóż z tego, jeśli wiatry
Porwą mój samotny listek
I poniosą w dal daleką?
Czy też będzie go żałować
Smutna gałązka?
Czemu smucić się młodemu,
Kiedy los przysądzi jemu
Zginąć pośród obcych stron?
Czy też będzie go żałować
Piękna dziewczyna?

PIEŚŃ**

Gdy dzwon zapłacze-
Dziewczę rozpacza,
Zraszaja różaniec jej łzy.
Wbrew woli.
Wbrew woli.
Ukryta przed światem w klasztornej pomroce,
Gdzie gaśnie nadzieja, bezsenne są noce.
I moje serce
Piersi rozrywa,
I bije, bije, bije.
Los każe,
Los każe,
Bym z serca na zawsze wygonił kochanie
I dziewczę zapomniał, lecz tak sie nie stanie.
O śmierć, nieśmiertelność,
O życie, zagładę
Nie dbają dziewczyna i serce;
I serce,
I dziewczę
Ma jedno strapienie i jedna ma chęci:
Bo serce chce szczęścia, a dziewcze świat nęci.

POŻEGNANIE

Nie rzucaj na lezgiński chłopcze mlody!
Tak pilno ci ojczyznę ujrzeć miłą?
Zmęczon twój koń, na górach mgły i lody,
A tu masz dach i ile chcesz swobody -
I moją miłość!...
Czyżby uniosła jedna zorza sroga
Pamięć dwóch rajskich nocy i upojeń?
Nie mam dla ciebie darów, jam uboga,
Lecz dusza w piersi dana mi od Boga
Podobna twojej.
W deszczowy dzień, okryty mokrym płaszczem,
Przybyłeś tu z bólem wyrytym w twarzy.
czy chcesz ten dzień, gdy świeci mi łaskawsze
Nad głową słońce, dla mnie juz na zawsze
Ciemnością zwarzyć?
Spójrz: od gór płynie błękitna poświata,
grożną czeredą stoją jak olbrzymy.
Promienie zorzy i krzewy - ich szata.
Wolni i dobrzy my - czemuż ulata
Twój wzrok w kraj inny?
Wierz mi, ojczyzna tam, gdzie i kochanie.
Ciebie nie spotka, gdy wrócisz w dolinę -
Sam powiedziałeś - miłych ócz błyskanie:
Bądź ze mną jeszcze dzień, pół dnia przynajmniej,
Słuchaj: godzinę!
- Nie mam ojczyzny ani druhów innych,
Krom konia i mej szabli damasceńskiej.
poznałem szczęście twych uczuc niewinnych,
lecz łzy, co płyna z twych ócz, nie powinny
Wstrzymać mnie więcej.
Odkąd przysięgi krwawe duszę pieką,
Błądzę po świecie na urągowisko.
Póki krwi wrogiej strugi nie pocieką,
Nikomu usta me kocham - nie rzekną.
Przebacz. To wszystko.

‹‹ 1 2 9 10 11 12 13 14 15 16 ››