Wiersze - Maria Pawlikowska-Jasnorzewska strona 37

Buki

Jeżyny pajęczyny
puszczają z niechęcią
w cień, gdzie wznoszą się buków nubijskie nagości
o ramionach wzniesionych. Na ich wniebowzięciu
Bransolety słoneczne skuwa pilny dzięcioł.

Burza I

Uciekają spłoszone chmury,
Deszczowe unosząc brzemię,
Jak gdy grozą pędzony lud,
Dźwiga w płachtach cale swoje mienie.

Grom, straszliwym kreśląc się imieniem,
W blasku zimnym jak lód,
Nieci trwogę przed burzą na ziemi,
Przed popłochem narodów — chmur...

Burza II

Przeżywamy dziś burzę, drzewa! ja i wy.
Lecz ja szepcę słowa najcichsze,
a wy ryczcie w wichrze
jak zielone lwy...

Być kwiatem

Rozkwitają. Milczą pośród liści.
W kij związane lub pną się na kratę...
Dekoracje? Jeńcy? Statyści?
Łatwo chwalić kwiaty,
Lecz być kwiatem?...


Maria Pawlikowska - Jasnorzewska

Chustaki i serdaki

Wy na serdakach góralskich wyszycia
któreście ziołom podobne znad drogi
piosnką nieśmiałą nieuczoną swoją
gdzieś wymarzone przez zachwyt ubogi

szukanie w ciemni ukrytego życia...
wy o nieznanym kwiatku dziwne baśnie
gdzie kocie łapki w szlak nad sercem stoją
na owczej skórze wypisanym kraśnie.

Wy niesłychane Marysine chustki
pola czerwone w miedze róż kulistych
zdziwionych kwiatów wirujące łąki
wiązanki modrych pnączów we krwiach czystych

róże róż śpiące pośród żółtej pustki...
w myśl modły starej, prostej i jedynej
wiejskie tkacze, nieznane pokątne pająki
tkały was jak pierwowzór wiecznej pajęczyny.


Maria Pawlikowska - Jasnorzewska

‹‹ 1 2 34 35 36 37 38 39 40 81 82 ››