Wiersze - Marcin Świetlicki strona 13

Ludzie

Kochają się i są zameldowani.
Wszystkie papiery w zupełnym porządku.
Mają swoje choroby, pomagają sobie
lekarstwami i literaturą.

Oni żyją, a ja
piszę o nich wiersze,
odnajduję kolejne klocki ich historii.
To nie jest zdrada, jeśli ją ujawniam.

Niekochany nie zdradza.
Niekochany chodzi
dzwoniąc w kieszeni
niepotrzebnym kluczem.

(87)

M-Czarny Poniedziałek

Moment, kiedy się zapalają jednocześnie wszystkie
lampy uliczne w mieście. Moment, kiedy mówisz
to niepojęte "nie" i nagle nie wiem co z tym robić
dalej: umrzeć? wyjechać? nie zareagować?
Moment w słońcu, kiedy cię obserwuję z okna autobusu,
masz inną twarz niż w chwilach, kiedy wiesz, że patrzę
-a teraz mnie nie widzisz, patrzysz w nic, w błyszczącą
szybę, za którą niby jestem. Już nie ja, nie ze mną,
nie ten sposób, nie tutaj. Może zdarzyć się
wszystko, bo wszystko się wydarza. Wszystko określają
trzy podstawowe pozycje: mężczyzna na kobiece,
kobieta na mężczyżnie albo to, co teraz
-kobieta i mężczyzna przedzieleni światem.

M-Morderstwo

A ona leży z nożem w plecach.

Troszeczkę na dywanie, troszkę na podłodze.

Skromnie skulona. O tak.

Jest wrzask.

Świadkowie są jak ryby, które przed chwilą nauczono mówić..

A ona leży z nożem w plecach.

Morderca idzie wolno korytarzem.

Otwiera drzwi wejściowe i wychodzi w ogród.

Mija klomby. Wychodzi przez furtkę na ulicę.

Wsiada do tramwaju. Jedzie tramwajem, jedzie, czyta gazetę,

dojeżdża do pętli, wraca do domu, przekręca klucz w zamku,

a ona leży z nożem w plecach.

A ona leży z nożem w plecach.

Troszeczkę na dywanie, troszkę na podłodze.

Skromnie skulona. O tak.

Jest wrzask (...) świadkowie są jak ryby, które przed chwilą nauczono
mówić.

A ona leży z nożem w plecach.

A ona wstaje, otrzepuje się.

Wkłada panterkę, przewiesza przez ramię karabin.

Wychodzi na ulicę, wytacza haubicę.

Wsiada do tramwaju, jedzie tramwajem, jedzie, czyta gazetę, dojeżdża
do pętli,

PUKA DO JEGO DRZWI..........................

M-W podróży

To miejsce to jest neutralny teren.
Ani to moje łóżko, ani też nie twoje.
Żadnej pamięci co do tego miejsca
nie masz, ja także nie mam. Niemożliwe będzie
zaznaczenie tu naszej obecności. Ślady
na prześcieradłach zostaną wyprane,
nasze śmieci zostaną wyniesione.

To miejsce to jest neutralny teren.
Nie udeptana ziemia, a więc żadnych wojen
nie uda nam się tu prowadzić. Koniec
na dzisiaj i na jutro. Zawieszenie broni
chwilowe. Więc co? Pozostaje tylko
kochać się, bo inaczej nie zdołamy przetrwać
tej nocy i następnej nocy.

Mamy przecież mentalność gości hotelowych
i niby łatwo jest się przyzwyczajać
do przypadkowych mebli i ciał przypadkowych.
Wybrałem jednak właśnie twoje ciało
i to wszystko co można znaleźć, gdy się przejdzie przez nie
(teraz mówię za siebie, nie mam prawa wiedzieć,
co ty w tej chwili...) Mocno, lecz nie rozpaczliwie --------

Mamy przecież mentalność gości hotelowych,
ale mamy przy sobie również osobiste
drobiazgi: zapalniczki, paczki papierosów,
klucze i kartki z numerami jakichś
odległych telefonów, bilety, pieniądze,
ty masz te swoje różne kobiece niezbędne,
ja – okruchy tytoniu w kieszeniach. I chociaż

często jesteśmy do siebie podobni,
to różnimy się bardzo, różnimy się płcią,
śmiercią i drobiazgami. Wyjeżdżamy pojutrze.Zapominam zapomnieć.

Magnetyzm

Iskrzy się noc i iskrzy.
Motyle są jak mosty
skonstruowane. Mnóstwo
cekinów nocą.

Mówi się "kocham",
bo chce się odezwu.
i "śmierć" się odpowiada,
choć trzeba inaczej.

Dotyka się łagodnie.
Każdy dotyk ma echo.
I oczy się odwraca
z delikatnością zwierząt.

‹‹ 1 2 10 11 12 13 14 15 16 29 30 ››