Wiersze - Kazimiera Zawistowska strona 3

Dla M.J.

Dla M. J.

Rycerskie i wysmukłe masz kontury ciała,
Jakobyś starych mistrzów żywym była tworem,
A woniejesz tak stepem, łąkami i borem,
Pieśnią wichrów - jak sosna w słońcu rozgorzała.

Twa dusza się w kurhannych dumach rozkochała.
W białych kościach świecących nad czarnym ugorem,
W sennym jęku żurawim u studni wieczorem
W tęsknicy się stepowej twa dusza zbłąkała.

Lecz nocą, gdy miesiąca wzejdzie sierp z opali
I wonieją wiśniowe rozkwiecone sady,
Śnisz pod oknem rzucone miłosne ballady.

I młodego rycerza w szyszaku ze stali,
I w zwartych jego ramion tulona obręczy,
Sen prześniwasz swój cudny, sen pierwszy młodzieńczy

Epitafium

Epitafium

Długie czarne warkocze więzione w twej dłoni,
W złocie jaskrów zerwanych u leśnej krynicy.
Roje białych motyli - sznur kwietnych jabłoni -
Pierwszy urok upojny dziewiczej świetlicy.

Do twych kolan się dusza rozmodlona kłoni,
Śpiewając ci pokorny hymn oblubienicy,
Ów z łez pereł spleciony i kwiatowych woni -
Nieśmiertelny różaniec miłosnej tęsknicy.

Długie czarne warkocze, a na nich twe dłonie.
Czasem czuję je jeszcze i brzemię lat znika -
I przeszłość się jak muszla perłowa odmyka,

By wspomnień nagie ciernie stroić róży kwiatem,
I oddycham znów róży purpurą i latem -
I widzę złote jaskry i białe jabłonie.

Epitafium II

Epitafium II

Ze spichrza twojej duszy wziąłeś dziwne ziarna,
Aby posiać w mej duszy ugory jałowe,
I popatrz, jak się pleni ta siejba ofiarna,
Jak bujnie młode pędy krzewią się cierniowe.

Białe kwiaty tęsknoty jako mgła oparna
W kielich smutku wsączają sznury łez perłowe
I chyżo wzrasta smętna roślinność cmentarna,
By drzewo twojej męki owinąć krzyżowe.

Jeśli zechcesz, ja przyjdę... i na krzyż twej męki
Moja dusza upadnie jak poświetl księżyca.
I wszystkie łzy weźmie na swe białe lica,

I jak z harfy zaklętej dobędzie z nich dźwięki,
Przepłynę nas dzielącą przepaść tęsknot czarną.
Boś mą duszę zapłodnił twą siejbą ofiarną!...

Epitafium III

Epitafium III

O maków purpurowych, kraśnych maków kwiecie?
O usta całowane - drogie usta twoje!
Złote życia na oścież rozwarte podwoje,
Słońce! Słońce! W upalnym rozgorzałym lecie!

Słońce! Słońce! I maków purpurowych kwiecie!
Pszennych łanów poszumy, pszczół grające roje!
I usta całowane, drogie usta twoje,
I w lipowych alejach kwietniane zamiecie!

Harfo wspomnień! Twe struny z rdzy krwawych korali
Dłoń moja dziś otrząsa, ogrzewa, rozzłaca,
Lecz melodia ta dawna, słoneczna nie wraca,

Tylko motyw tęsknoty snuje się i żali...
A ścichłe, obumarłe jak cmentarni stróże
Więdną maki w królewskiej zszarpanej purpurze.

Fragment

 
Fragment

Nagą, choć w kwiatów i klejnotów dumie
Jesteś Ty, Duszo!... Przechodniom Cię daję -
Przechodniom daję, Duszo!... Mów Ty w tłumie
O Twej Miłości - o tym świętym tumie
Twojego bólu!... Mów, Duszo - niech liczą
Każdą z łez Twoich nabrzmiałych goryczą...

‹‹ 1 2 3 4 5 6 11 12 ››