Wiersze - Ignacy Krasicki strona 18

Do... (Wielkie miejsca pożądane...)

 
 
Wielkie miejsca pożądane,
Może miło z góry patrzeć;
Niższe podłe, zaniedbane,
Z góry, z dołu można natrzeć.
Źle na górze, źle na dole,
Ja w pośrodku osiąść wolę.
 
I tam los gdy się rozigra,
Może dopaść zapalczywie,
Rzadko mierność w losie wygra,
Jednak w średnim swym ogniwie,
Wpośród losu widowiska,
Mało traci, mało zyska.
 
A choć zyska, zyska miernie,
Nie podnosi ją zuchwałość,
A choć traci, czyniąc wiernie,
Zyskiem czuje swoją trwałość.
Ja z nią trzymam w zdaniu trwały,
Ani wielki, ani mały.

Dobrze to było niegdyś, gdy prababki nasze...

 
 
Dobrze to było niegdyś, gdy prababki nasze
Wiedziały, kiedy bydło szło z obór na paszę.
Inszy wiek, insze prawo; za wdziękiem i modą
Damy zwyczaj płci pięknej przyzwoitszy wiodą:
Mogą dumać o trzodzie, lecz co Filis pędzi,
A wsparte na wygodnej kanapy krawędzi,
Rozmyślać o pasterzach, o rolach, zagonach,
Lecz pasterzach, oraczach — Dafnisach, Damonach.

Doktor

 
 
Doktor widząc, iż mu się lekarstwo udało,
Chciał go często powtarzać; cóż się z chorym stało?
Za drugim, trzecim razem bardzo go osłabił,
Za czwartym jeszcze bardziej, a za piątym zabił.

Doktor i zdrowie

 
 
Rzecz ciekawą, lecz trudną do wierzenia powiem:
Jednego razu doktor potkał się ze zdrowiem;
On do miasta, a zdrowie z miasta wychodziło.
Przeląkł się, gdy go postrzegł, lecz że blisko było,
Spytał go: „Dlaczegoż to tak spieszno uchodzisz?
Gdzie idziesz?" Zdrowie rzekło: „Tam, gdzie ty nie chodzisz".

Drzewo

 
 
Wielbił drzewo grzejąc się człowiek przy kominie.
Rzekło drzewo:"Cóż po tym! - grzeje, ale ginie".

‹‹ 1 2 15 16 17 18 19 ››