Władysław Broniewski
Matce
Matko moja! Cóż ja mogę powiedzieć?...
Co ja myślę?...
Złe żywioły przyszły mnie nawiedzić,
jak burza na Wiśle.
Zwątpienie? Rozpacz? Zmarła żona?
Nie! Jestem silny jak dąb.
O to, co Ty mi dałaś, Matko rodzona,
będę się bił ząb za ząb!
A jeśli było coś złego, Mamusiu,
przebacz.
Jam tak zrobił. Jam tak musiał.
Przebaczenia,
nawet matczynego,
nie trzeba.