Wiersze - Może ten stary z którym jechałem tramwajem

Może ten stary, z którym jechałem tramwajem
To był Bóg... Czeka, żyje, starzeje się z nami
Co? tam się mu udaje, cos tam nie udaje...
Jednym skinieniem palca silniej niż dynamit
Rozwaliłby to wszystko... Ale co rozwalać
I jak z kawałków na nowo ustalać
Nie wie...
Powoli z teczuszki wyjmuje
Ciało chleb i w palcach zżółkłych łamie, żuje

Czasem on mnie częstuje, czasem ja częstuję
I spożywamy
Sobie
Co tam mamy