Wiersze - Jasność

Jasność

Obudziłem dobrego pisarza,
byłem trochę zawiany;
to się zdarza,
jestem z tego przesadnie znany. Obudziłem go w dobrym celu
i wiersz położyłem obok,
powiedziałem mu: "Przyjacielu,
patrz: obłok, przyjrzyj się, to moja córka,
widzisz, fruwa,
spójrz - takie same piórka..."
i łeb mi się mgłą zasnuwa... A ja z tej mgły chcę uciec
w jasność,
powrócić do jasności, powrócić,
zasnąć.