Wiersze - Decyzja

Decyzja

Dzień mgły: dzień matowienia

z rękami
nieprzydatnymi, czekam
na vana mleczarza

jednouchy kot
liże swoją szarą łapkę

i węgiel spala się

na zewnątrz, małe listki żywopłotu
stają się całkiem żółte
warstwa mleka pozostawia smugi
na pustych butelkach na parapecie

żadna chwała nie zniża się

dwie krople wody zawisłe
na wygiętej zielonej
łodydze krzaku róży mojego sąsiada

och zgięty łuku cierni

kot wyciąga pazury
świat obraca się

dzisiaj
dzisiaj nie będę
rozczarowana moimi dwunastoma egzaminatorami w czerni
lub zaciskała pięści
na drwiny wiatru.