Wiersze - Błękitna hortensja

Błękitna hortensja

Jak w tyglu farb ostatnia zieleń się zataja,
tak jest to płaskie, suche, omszałe listowie
za baldachami pąków, które nie na sobie
noszą błękit, lecz go odzwierciedlają z dala.

Odzwierciedlają tylko łzawy i zatarty,
jakby znów go utracić chciały w świetle nowym,
i jak w starym niebieskim papierze listowym
żółtość, fiolet i szarość kładą się na karty;

wyprany jak fartuszka dziecinnego bladość,
nie noszony, z którym nic więcej się nie dzieje,
jak czuje się małego życia krótkotrwałość.

Lecz nagle płatki nowym błękitem się mienią
w jednym z baldaszków, widać już, jak przed zielenią
wzruszająca niebieskość wesoło jaśnieje.