Wiersze - Trofea

Trofea

Kwiaty rogów dorodne. Złociste języki
jak ogień, który pełza pod oddechem wiatru,
albo rogi bawole jak ciemne kielichy,
w które sklepienia kniei - nalewały światło;
i dłonie piór jak karty tasowane nocą
albo jak skrzydła snu, które migocą.

Noc. W nocy gwiazdy padające ożywią
i nadmą snem błękitnym nikły płomyk w lesie,
który wyrasta trzęsąc potoczystą grzywą
pełną szmeru i trzasku, aż kark ciemny wzniesie
i stoi wśród szelestu mąż, a może bawół,
i czarny róg obciera iskier złotą trawą.

A potem w dom uderza i na ścianach drgnął
rogi i płaskie czaszki zaprzedane snom,
a tętent kopyt cichy wzejdzie i w księżycu
jak w drętwej palmie blasku odchodzą powoli
widma ciał przywróconych w zamyśleniu trycząc
i szron strącając lekko z krzaków, a przed nimi -
- On sypiąc iskrami, które gasnąc syczą
jak wiatr, co po zwycięstwie powraca do ziemi.