Wiersze - Ojciec w szpitalu

Ojciec w szpitalu

 
 
ojcze mój pomarniały

taki stałeś się mały

zbliżasz się korytarzem białym

i opierasz o ściany



na ręce by cię wziąć

i baśnią ukołysać

o tym że będziesz jeszcze

żył i żył

urośniesz na powrót

i staniesz się silny i zdrowy



by kiedyś znów mnie małego

poprowadzić polną drogą za rękę



a dokoła szumieć będą

łany życia bezkresne