Wiersze - Katharsis (Orestes do Alby)

Katharsis (Orestes do Alby)

 
 
Ile błękitu nad głową, tyle przeczystej wody pod stopami.
A przecież Albo można chodzić po zmrożonym ogrodzie
jak po ostrzu noża,
i krew upuszczać  kropla po kropli
na zwinięte pąki,
tak by uczynić różę żywym uosobieniem światła.
                                    
Na starych płaskorzeźbach wymodlone gesty
unosząc się z dymem ponad horyzont
zwiastują późniejsze odkupienie. A potem
już tylko szum piasku
i jasny strumień myśli,w tej samej chwili,
kiedy wierzchołki traw
rozpierzchły się wśród rosy
przytulone do Twego cienia.
                                     
Granice prowincji  przebiegły nam drogę
między kroplami deszczu, a
płatkami  nieśmiałego jeszcze
pierwszego śniegu...
Wiem już jak wyplątać nasze inicjały z gąszczu
tak odległych od siebie wyroczni.
   
26.01.05/08.09.08