Wiersze - 280 (Czułam - przez Mózg przechodził Pogrzeb...)

280 (Czułam - przez Mózg przechodził Pogrzeb...)

 
Czułam - przez Mózg przechodził Pogrzeb -
Minuta po minucie
Kondukt szedł - szedł - i deptał we mnie
Butami zdolności czucia -

gdy wszyscy Żałobnicy siedli -
monotonne egzekwie
załomotały bębnem - Umysł
zaczął mi w końcu drętwieć -

słyszałam - jak podnoszą Skrzynie -
skrzypią ich Ołowiane Buty -
Tu rozdzwoniła się Przestrzeń,

jakby Niebiosa były Dzwonem -
Uchem - całe Istnienie -
a ja i Cisza - porzuconym
w klęsce - samotnym Plemieniem -

a wtedy - Deska w dnie Rozumu
trzasnęła - zaczęłam spadać -
tłukąc się o krawędzie Światów -
aż je przestałam poznawać -