Wiersze - Z pokładu Marguerity

Z pokładu Marguerity

 
 
Cokolwiek słońca w żaglach się prześwieca,
Omuska maszty lub na fale spryska:
Mgły nikną niby zasłona kobieca,
Obłoki widać za nią jak zwaliska!

"Czemu zwaliska? i czemu zasłona?
Czemu niewieścia?..." - krytyk niech już pyta,
I niech oskarżą muzę, ze zmącona
W harmonii pojęć swoich ta kobieta -

Ja - nie wiem... widzę i rzecz kreślę smutno,
Jakbym był jednym z ciągnących żurawi,
Co cień swój wiodą przez masztowe płótno,
Nie myśląc, czy stąd obraz się zostawi!...

Ja nie wiem... końca, nigdy nie wiem może,
lecz...
(tu mi przerwał sternik)
... szczęść wam, Boże...