Wiersze - Gabryś

Gabryś

Tu wiele jeszcze nie wypada
Choć niby można - ale po co
Tu ludzie chodzą spać z kurami
Gabryś tylko przemknie się nocą

Bo Gabrysiowi więcej wolno
W córce ogrodnika się zakochał
I patrzą na niego przez palce
Nawet gdy wyje po nocach

Gabryś zielone ma papiery
Dostał je jeszcze z wojska
Kiedyś uciekł z bronią w ręku
Złapali go chyba koło Płocka

Gabryś właściwie jest niegroźny
Na punkcie córki ogrodnika ma bzika
Czasem wskoczy w mundur wojskowy
I wtedy wyje do księżyca

Wówczas mówią na Ogrodowej
A mówią niezbyt uczenie
Że śmierć krąży po okolicy
I że wnet znów kogoś zabierze