Przyjaźń to strach przed samotnością, a miłość to jeszcze większy strach przed osamotnieniem.
A miłość? Jeszcze jeden nałóg młodości, ryzykowne gry, oszałamiające stany nieważkości.
Strach idzie za nami i przed nami przez całe życie. Miejmy nadzieje, że nie dalej.
Całe życie żyliśmy jakby na walizkach. Tysiące przejść, niepewności, załamań. Ciągła prowizorka, tymczasowość, byle do jutra. A kiedyś zacznie się prawdziwe życie. No i masz. Przychodzi starość i gdzie to prawdziwe życie?
Jestem kroplą białka w oceanie chaosu, który nazywamy wszechświatem. Mnie wszystko jedno.
Teoria najbujniej pleni się na ugorach.
Ciężko być cudzym wśród swoich.