Cytaty autorów na literę K - Jacek Kaczmarski

Słowa palą, więc pali się słowa. Nikt o treści popiołów nie pyta.

W nas jest raj, piekło i do obu szlaki.

Nic się nie kończy prostym tak lub nie.

Dla ludzi mam otwarte drzwi
Niewiele zabrać można mi.
Ale jak ktoś mi da po pysku,
oddam z nawiązką, Ja nie Chrystus.

Co zbawienie nam, czy piekło!
Byle życie nie uciekło!
Jeszcze będzie czas umierać!
Żyjmy tu i teraz!

Bo widzę, że ta spowiedź - to piosenka -
Dla siebie ją samego wykonuję...
To też grzech - więcej grzechów nie pamiętam,
Ale tego jednego - nie żałuję!

Cnoty grosza nie rodzą, jeszcze w spaniu przeszkodzą.

Co nam hańba, gdy talary
Mają lepszy kurs od wiary!
Wymienimy na walutę
Honor i pokutę!

Woda Życia nie istnieje,
ale zawsze warto po nią iść.

Bo kto biegnie - zginie dziś w biegu!
A kto stanął - padnie gdzie stał!
Krwią w panice piszemy na śniegu:
My nie wilki, my mięso na strzał!

Jesteś słabością moją, więc mi dodaj siły.

Bo czym są moje grzechy małe,
Gdy On pokornych ma - miliony,
Rzadko Mu głowę zawracałem
I tylko - w imię odtrąconych.

Nie kłam sobie, a nikt ci nie skłamie.

Nawet drzewa próchnieją przedwcześnie, a przecież istnieją bezgrzesznie.

Zazdrość nie wie, co sen i po cichu zabija.

Dajcie żyć po swojemu grzesznemu, a i świętym żyć będzie przyjemnie.

Późno mądrość przychodzi
Czego pragnąć się godzi.
Ale próżno żałować
Czego nie szło zachować.

Zawsze znajdzie się ktoś, kto się znajdzie nie w porę.

Każdy Twój wyrok przyjmę twardy,
Przed mocą Twoją się ukorzę,
Ale chroń mnie, Panie, od pogardy,
Przed nienawiścią strzeż mnie, Boże.

Lecz większość śpi nadal, przez sen się uśmiecha,
A kto się zbudzi nie wierzy w przebudzenie.

Dusza pragnie postu, ciało karnawału.

Czego się nie da zniszczyć, z tego trzeba szydzić.

A ty czcij co żyje radośnie, a ty szanuj to co umiera.

Żak profesorom krzywy,
Martwych nie słucha żywy,
Nie wyciągają wnuki
Z życia dziadów nauki.

Trzeba odrzucić to, co w nas zniewala nas.

Więc egzekucja dokonana, anioł szatanem nazwie brata, na chwałę Pana i wieczną rozpacz świata.

I swoim krzykiem przez powietrze drążę drogę,
Po której wszyscy inni iść w milczeniu mogą...

Myśliwy jeszcze ma broń i trzyma smycze,
Lecz las jest nasz i łąki też są nasze.
Wilk wolny wyje, na smyczy pies skowycze,
I bać się musi i swoich braci straszyć.

I nic się nie tłumaczy wprost
Wszystko ma drugie, trzecie, czwarte, piąte dno!

I cierpią, gdy śmieje się z nich świat zwycięski.
Niepomni, że mądry nie śmieje się z klęski.

Nie ten umiera co właśnie umiera
Lecz ten, co żyjąc w martwej kroczy chwale.

Nie wątpić, w sens ofiary wierzyć
Jest rzeczą łatwą - bywa wielką.

Każdy z was jest łodzią, w której może się z potopem mierzyć.

Na linie tańczysz już podciętej z obu stron.

Trudno powiedzieć, co napisać na stronie internetowej.

Gniew zrywa ze snu i groźbą na oślep wywija.

Wszak w czasach chaosu zwykł żądać lud stosów.

Własne pędy, własne liście zapuszczamy każdy sobie. I korzenie oczywiście, na wygnaniu, w kraju, w grobie. Tu na boki, wzwyż ku słońcu, na stracenie w prawo, w lewo. Kto pamięta, że to w końcu, jedno i to samo drzewo.

I pod Ścianę Płaczu iść mi było wstyd -
Czy ja komunista, czy Polak, czy Żyd?

Niebyt to też ukojenie.

1 2 ››