Cytaty autorów na literę M - Ulysses Moore

Kiedy mama zmarła... mój ojciec jako jedyny nie płakał. Powiedział, że była wielką podróżniczką i że wielkiej podróżniczki nie wolno zatrzymywać.

Maski ukrywają jedynie rysy twarzy. Potrzeba o wiele więcej zręczności, żeby ukryć zamiary serca.

Spoglądała na nocny pejzaż rozciągający się wokół i pod jej stopami, jak czarne morze bez widocznych granic.

Sądziłem, że serce jest mechanizmem doskonałym, regulowanym kołami zębatymi godnymi zaufania, ale odkryłem bolesną prawdę.

Pogrzeb był tym bardziej przejmujący, że kondukt sunął w absolutnej ciszy. Żadnego szlochu, żadnego krzyku, nie licząc nawoływania mew od strony oceanu. Zasmucone fale biły o urwisko, a słońce, zachodząc, przemieniało chmury w krwawe plamy.

- Wy... wy... ech! - Pokręcił głową. Chciał ich pochwalić, ale komplementy nie były nigdy jego mocną stroną, przychodziły mu bowiem z największą trudnością.

Wszystko było niezmienne.
A jednocześnie płynne, przesuwało się i zmieniało, a czas narzucał swoje chaotyczne reguły gry i trwał, przyglądając się temu jak kpiarski widz.

To była dla mnie... przyjemność, proszę mi wierzyć. Od lat nikt nie chrapał w tym domu... i nawet jeśli majaczył i od czasu do czasu krzyczał, to było... piękne.

Jak mnie ktoś spyta, gdzie go znalazłem, odpowiem, że w kraju, który nie istnieje.

Czuła, jak narasta w niej złość. Znowu chwyciła za kierownicę, jakby to kółko w błękitnym, sztucznym futerku mogło przynieść rozwiązanie jej wszystkich problemów.

- Zaczekaj! - zawołała - Nie zostawiaj nas samych.
- Wszyscy jesteśmy sami - mruknął.