Cytaty autorów na literę M - Małgorzata Musierowicz

Uśmiech bywa aktem męstwa, smutek to słabość i postawa zbyt wygodna. Być radosnym i dobrym, kiedy świat jest smutny i zły, to dopiero odwaga.

Śmierć nadaje piękno życiu. Tylko sztuczne kwiaty nie umierają.

[...] skoro człowiek przesypia prawie jedną trzecią swego życia, to powinien starać się maksymalnie wykorzystać nieliczne godziny, kiedy to nie leży bez świadomości. Jak najwięcej zrobić, jak najwięcej przeczytać, jak najwięcej się nauczyć i jak najwięcej pojąć z tego świata, na którym jest tylko gościem. I jak najwięcej dać temu światu.

Każdy ma coś do roboty. Po to jesteśmy na tym świecie, żeby mieć coś do roboty. Żeby się przydać komuś lub czemuś.

Nie odzywaj się chyba, że możesz ulepszyć ciszę.

[...] skoro jest we mnie miejsce na nienawiść, to znajdzie się miejsce i na zło.

Może po prostu nie da się mieć w życiu wszystkiego. Może tylko te dobre chwile, wypełnione czułością i poczuciem bezpieczeństwa powinny wystarczyć za wszystko?

Nikt nie ma prawa do nienawiści.

Człowiek nigdy nie powinien być zbyt pewny, że wygrał. Zwłaszcza z losem.

Człowiek czuł się aż niepewnie, dostając za darmo coś tak świeżego, czystego i bezinteresownie pięknego - w tak dużej przy tym ilości. A w ogóle - czy uczciwa osoba ludzka ma prawo tak bezmyślnie cieszyć się urodą świata, która w tej samej przecież chwili zawiera w osobie tyle cierpień, okrucieństw i zła?

[...] życie bez cierpienia jest jak jedzenie bez soli.

To, co dają za darmo, na ogół nic nie jest warte.

Różne nam Pan Bóg daje zadania w życiu: umieranie jest też zadaniem. A że każdy ma coś do zrobienia na tym świecie i po to się rodzi, więc trzeba się posunąć, żeby dla innych też było miejsce.

Do ludzi trzeba wyciągać rękę. Trzeba. Możemy się nie doczekać odzewu. Ale jeśli nie wyciągniemy ręki, to odzewu nie doczekamy się z całą pewnością.

Jak wiele jeszcze takich spojrzeń wyraża to, czego słowami wyrazić się nie udaje. I co właściwie dzieje się z tymi dobrymi myślami i uczuciami, przecież nie możliwe, żeby one przepadały, żeby nic nie pozostawało.

Ostatecznie, każdy z nas musiał kiedyś przejść przez to piekło zwane młodością.

Dobra rzecz - makijaż. Lepsza niż poczucie humoru.

Pomyślał, że na pewno będzie kupa śmiechu.
I pomyślał też, że życie jest piękne.

Kto się urodził, musi umrzeć.

Wszystko co dobre, nie kończy się nigdy.

Jednym złym czynem prowokujemy zło w innych ludziach, a ono - raz wyzwolone - mnoży się już bez końca.

Całe dobro jakie nas otacza, to właśnie suma pojedynczych odpowiedzi na radosne sygnały dobrych ludzi.Ale te sygnały wysyła każdy z nas.Dobre sygnały.I złe.A im więcej wysyłyłamy tych dobrych, tym większe szanse, że ludzie odpowiedzą nam tym samym.

Każdy ma serce. A więc każdy może go posłuchać.

Była tak zmęczona i zmartwiona, że umysł odmawiał jej posłuszeństwa. Tak naprawdę miała teraz ochotę zniknąć. Zaszyć się gdzieś w kącie, przykryć czarnym kocem i zasnąć, zatykając uszy palcami. Zniknąć po prostu i nie widzieć tego wszystkiego.

Na podeście schodków było ciasno, duszno i mroczno. Ciemność rozjaśniał tylko nikły blask przebijający szparą pod drzwiami.
- Świeci się - zauważyła ciocia Wiesia. - To znaczy, że dziewczyna żyje.
- Nie rozumiem, jaki widzisz związek między jednym a drugim - sprzeciwił się Żaczek tonem poirytowanym. - Czy twoim zdaniem żarówka powinna samoczynnie gasnąć w obecności nieboszczyka?

Z bliska widać najgorzej.Czasem trzeba oddalenia, żeby kogoś zobaczyć naprawdę.A czasem własne nieszczęście zasłania widok na bliskiego człowieka.

[...] szczęście dla człowieka jest stanem naturalnym. Żeby zdobyć szczęście, nie trzeba robić niczego, bo przecież nie można zdobyć czegoś, co już się posiada.

Nasz pan mówi, że mam wyczucie słowa. I stylu. Powiedział nam też, co powiedział Buffon. On powiedział: styl - to człowiek. Bardzo dobry nam się trafił. To znaczy, ten pan, nie ten człowiek. Pokłada on we mnie wielkie nadzieje. Ten pan. Nie tamten człowiek. I nie Buffon.

Liczy się każda chwila, którą można spędzić z bliskimi - póki jeszcze są tutaj. Za chwilę będzie za późno. Tak mało czasu zostało. Za mało, za mało czasu, żeby z każdym porozmawiać, żeby odpowiedzieć na całą tę miłość, żeby ogarnąć wszystkie te potrzeby, żeby zadbać o każdego, kto tego potrzebuje...

- O, albo ten - powiedział Bobcio przewracając stroniczkę. - Udaje, że jest Zorrem, a tak naprawdę to Kwapiszon.
- Tak, tak - dziadek zamknął okno i odwrócił się do wnuka. - Znam wielu takich. W gruncie rzeczy większość Zorrów to Kwapiszony.

Nic tak nie utwierdza nas w przekonaniu o własnej szlachetności, jak własna szlachetność.