Piosenki - Szanty strona 10

Cztery piwka

Ze Świnoujścia do Walvis Bay droga nie była krótka,
A po dwóch dobach albo mniej, już się skończyła wódka.
"Do brydża!"- krzyknął Siwy Flak i z miejsca rzekł- "dwa piki"
A ochmistrz w "telewizor" wlał nie byle jakie siki.

Ref.: Cztery piwka na stół, w popielniczkę pet,
Jakąś Damę roześmianą Król przytuli wnet.
Gdzieś miedzy palcami sennie płynie czas.
".....czwarta ręka, Króla bije As..."

A w karcie tylko jeden As i nic poza tym nie ma,
Ale nie powiem przecie- " Pas", może zagrają szlema?
"Kontra"- mu rzekłem, taki blef, by nieco spuścił z tonu
A Fred mu na to - "Cztery trefl" przywalił bez pardonu.

A "mój" w dwa palce obtarł nos, to znaczy nie ma nic...
I wtedy Flak, podnosząc głos, powiedział - "Cztery pik!"
I kiedy jeszcze cztery Króle pokazał mu jak trza,
To Fred, z renonsem - "Siedem pik", powiedział - "Niech gra Flak!"
A ja mu - "Kontra', on mi - "Re", ja czuje pełen luz,
Bo widzę w moich kartach, że jest atutowy tuz.
Więc strzelam! Kiedy karty Fred wyłożył mu na blat,
To każdy mógł zobaczyć jak Siwego Flaka trafia szlag.

Już nie pamiętam ile dni w miesiące złożył czas,
Morszczuki dosyć dobrze szły i grało się nie raz,
Lecz nigdy więcej Siwy Flak, klnę na jumprowe wszy,
Choćbyś go prosił tak, czy siak, nie zasiadł już do gry!

Ref.: W popielniczkę pet, cztery piwka na stół,
Już tej damy roześmianej nie przytuli Król,
Gdzieś nam się zapodział atutowy As,
Tego szlema z nami wygrał czas.

Czy mi będzie dobrze

Kiedy zobaczyłem żagli śnieżną biel,
Wtedy już wiedziałem, jaki jest mój cel.

Czy mi będzie dobrze, czy mi będzie źle,
To na oceanie życie spędzę swe.

Nieraz walczyliśmy, nieraz wicher dął,
żagle traciliśmy, każdy w gacie rżnął.

A gdy główki portu przygarniają nas,
To wiem, że wypłynę za niedługi czas.

Jeśli moim śladem pójdzie z was tu ktoś,
To gdy mnie spotkacie, to postawcie coś.

Czy mi będzie dobrze, czy mi będzie źle,
Razem wypijemy, zabawimy się.

Czy to twój Bóg umiera

Łabadam dabadam dadaj łamdam dadaj
Łabadam dabadam dadaj łam dam dadaj
Łabadaj łamdam daj łamdam dadaj łabadam daj

Czy to Twój Bóg umiera, Bug umiera
W kołysce tego świata, tego świata
Pośród woni rozdrażnionych kwiatów
Czy to Twe dłonie teraz, dłonie teraz
Składają palce w pięści, palce w pięści
Zamiast kielichy dzwonków pieścić

Łabadam.....

A przecież wczoraj jeszcze łabadabadaj
Chodziłaś po tej łące łam łam
Wiedząc gdzie kres jest, gdzie początek
Muśnięcie tchnieniem deszczu łabadabadaj
Igliwia w borze cichym łam łam
Po mchu stąpanie, szept strumyków

Czy to twój Bóg....

Łabadam dabadam...

Niepokój wyobraźni Łabadabadaj
Igliwia w borze cichym Łam łam
Po mchu stąpanie, szept strumyków
W zakamarkach mojej jaźni Łabadabadaj
W charmonii smukłych drzew Łam łam
Słyszę twój smutny śpiew

Czy to Twój Bóg...

Łabadam dabadam dadaj...

Daisy Railley

Biedna Daisy Railley wie, kocham tylko ją.
Biedna Daisy Railley wie, odpłynąć muszę stąd.
Gdy przyśni się przytulny pub,
Po nocy wśród sprzedajnych bab,
To wtedy wiem, że kocham Daisy Railley.
No, bo..

Niejeden już zwiedziłem bar, gdzie panny kuszą nas.
W burdelach, knajpach i tawernach trwoniłem cały czas.
Gdy przepuściłem forsę swą,
Przypomniał się cieplutki dom,
Zacząłem tęsknić znów za Daisy Railley.

Ty-ż mene pidmanuła,
Ty-ż mene pidweła,
Ty-ż mene mołodoho
Zuma z rozumu zweła.

Do portu dzisiaj mamy wejść, za długo trwał ten rejs.
W kubryku chłopcy stroją się, ja nie wiem, czy mam zejść.
Bo rum zaszumi w głowie znów,
Zrozumiem z panną się bez słów,
Cóż powie na to biedna Daisy Railley.
No, bo...

Powrotnym kursem lżej jest iść, pogoda sprzyja nam.
Po nocach kumple mówią o wdziękach swoich dam.
Pamiętam słodką Lucy Lou,
Pamiętam Sally Brown,
Lecz kocham tylko biedną Daisy Railley.
No, bo...

Diament

Nasz diament prawie gotów już
W cieśninach nie ma kry
Na kei piękne panny stoją
A w oczach błyszczą łzy
Kapitan w niebo wlepia wzrok
Ruszamy lada dzień
Płyniemy tam gdzie słońca blask
Nie mąci nocy dzień

REF: A więc krzycz o ho ho
Odwagę w sercu miej
Wielorybów cielska groźne są
Lecz dostaniemy je

Ej panno po co łzy
Nic nie zatrzyma mnie
Bo prędzej w lodach kwiat zakwitnie
Niż wycofam się
No nie płacz wrócę tu
Nasz los nie taki zły
Bo da dukatów wór za tran
I wielorybie kły

REF: A więc krzycz o ho ho
Odwagę w sercu miej
Wielorybów cielska groźne są
Lecz dostaniemy je

Na deku stary wąchał wiatr
Lunetę w ręku miał
Na łodziach co zwisały już
Z harpunem każdy stał
I dmucha tu i dmucha tam
Ogromne stado w krąg
Harpuny liny wiosła brać
I ciągaj brachu ciąg

REF: A więc krzycz o ho ho
Odwagę w sercu miej
Wielorybów cielska groźne są
Lecz dostaniemy je

I dla wieloryba już
Ostatni to dzień
Bo śmiały harpunnik
Uderza weń

REF: A więc krzycz o ho ho
Odwagę w sercu miej
Wielorybów cielska groźne są
Lecz dostaniemy je

‹‹ 1 2 7 8 9 10 11 12 13 34 35 ››