Cytaty autorów na literę P - Lolita Pille

Szczęście się nie kończy, ono ulega zmianom.

Poza tym, czy tego chcemy czy nie, zawsze na coś czekamy.

Kocham cię, to nic i wszystko zarazem.

Przedwcześnie pozbawiona złudzeń rzygam na sztuczność uczuć.

Szczęście jest optyczną iluzją. Dwa lustra, które wysyłają sobie ten sam obraz w nieskończoność. Nie próbuj dotrzeć do początkowego obrazu, nie ma go tam.

A dziś Cię kocham o całe wczoraj mocniej.

Za każdym razem, kiedy tamtędy przejeżdżam, wydaje mi się, że spostrzegam nasze dwie obejmujące się postacie, ale na tej ławce nikogo nie ma. Przeszłość?

Wolałeś swoje życie kretyna, szczęście by nas znudziło. Zdechniemy osobno, samotnie.

[...] jego puste od ćpania oczy patrza głęboko w moje i staram się w nich odnaleźć moje łzy, ale nic nie widzę.

Wolę starannie rozważać szczęśliwą przeszłość, niż zadowalać się tą gówniana teraźniejszością.

To, co nazywamy miłością, jest tylko alibi dla związku zboczeńca z dziwką, różowym woalem przykrywającym przerażającą twarz nieuniknionej samotności.

Nic nie wiem o tej krzyczącej beznadziei, wobec której jestem bezsilna.

I w końcu, nie wiemy już, co się liczy. Granice się zacierają. Jesteśmy jak wolne elektrony. Zamiast mózgu mamy kartę kredytową, zamiast nosa - odkurzacz, i nic na miejscu serca.

Czuję się jak wyrwana z koszmaru. Dzień jak co dzień.

Najmniejszy ruch jest trudny.
Oczy wbite w ziemię.
Obojętność na wszystko.

Nie kocham nikogo i obijam się, nie usiłuję ganiać za rozrywkami ani ukrywać prawdy, życie to jedno wielkie bagno, a każdy przebłysk świadomości jest katorgą.

Co by można powiedzieć o szczęściu? Nic. Wszystkich ono wpieprza. Szczęście innych jest nieszczęściem drugich.

Minąć drzwi.
Ulica.
A potem już nic.
Pustka.

A potem nastrój nieco mi się polepsza, bo zdaję sobie sprawę, że jeśliby zapytać tych ludzi, czego tu szukają, połowa z nich natychmiast zalałaby się łzami.

Byliśmy dla siebie jedyną deską ratunku. Poręczą odgradzającą od przepaści.

Otoczyłam się skorupą cynizmu, moje serce jest wytrzebione, uciekam przed okropną Zależnością, szyderstwem powszechnej Ułudy; Eros w swoim kołczanie ukrywa kosę.

Co było normą wczoraj, dziś jest zboczeniem, a nikt nie wie co będzie jutro.

Prawda powoli wychodzi na jaw i staje się pusta.

Dopóki zostanie choć jeden promień słońca na alei Montaigne'a, będzie mi się chciało wierzyć w szczęście.

Blizny przypomniają nam, że przeszłość była rzeczywistością.

- Kannibal Hannibal Lecter

Czuję strach przed jego obojętnym spojrzeniem.

I wszystkie te noce u twego boku, twoje łózko, do którego byłam tak przyzwyczajona, że mogłam w nim śnic jak we własnym.

Moje wargi są bezbarwne i już nie umieją się uśmiechać.

Później kąciki jej ust obniżają się i dostrzegam przez moment wyraz rozpaczy w jej zamglonych oczach, zanim znów przybierze maskę radości.

Moje życie to poszukiwanie, które nie posiada już celu.

Mój promienny nastrój ostatnich miesięcy znika, powoli na nowo ogarnia mnie mój zły duch.

Nie czułam nic, jedynie odrażającą satysfakcję z obserwowania, jak realizuje się to moje przeświadczenie, że jestem stworzona, żeby cierpieć.

Chwytać się tego, żeby ociekać od tej siebie, nienawidzić się za to, ze jest się ciągle razem, bojąc się jednocześnie, ze ta druga osoba odejdzie.. Odejdzie zbyt wcześnie.

Jestem alegorią mojej własnej depresji, inkarnacją obojętności i rozpaczy

Chociaż oddana udręką pesymizmu, otchłaniom prawdy zyłam. Dalej żyję, dlaczego? Nie wiem.'

Dźwigam przekleństwo jasności umysłu, oczy mojego umysłu są szeroko otwarte na życie i wpatrują się w pustkę.

Człowiek, ludzie błąkają się bezimienni i pod swymi niewzruszonymi minami ukrywają otwarta ranę.

Na własnej skórze doświadczyłam bólu egzystencjalnego, pytanie: I po co to wszystko?
Powracało coraz częściej i wydawało się nie do zniesienia.

Moje odbicie w szklance daje mi wrażenie, ze powoli się rozmywam jak obraz, który oblano kwasem.

Męczyłem się tak jedynie dlatego, że wiedziałem, iż im wyżej zabiore te idiotkę, tym boleśniejszy będzie upadek, a ten upadek miał być bolesny, bolesny, długi, przerażajacy, miała upaść bardzo nisko, jej upadek miał być śmiertelny.

1 2 ››